Potężna burza przeszła minionej nocy przez powiat inowrocławski. Wiatr łamał drzewa i zrywał dachy.
Potężna burza nad powiatem inowrocławskim. Wiatr łamał drzew...
Przed domem pana Tomasza w Płonkowie wre praca. Koledzy z Gminnej Spółki Wodnej pomagają mu odgruzować to co zostało z jego domu. Był w środku, gdy nad Płonkowem zebrały się czarne chmury.
- Spojrzałem przez okno. Było ciemno, nic nie było widać. Kilka sekund i usłyszałem wielki hałas. To płyty od eternitu zaczęły nam odlatywać. Chwilę później cały dach nam się zawalił. Całe szczęście, że strop był mocny i wytrzymał, bo inaczej wszystko zwaliłoby się nam na głowę - opowiada pan Tomasz. W czasie burzy przebywał z żoną na parterze. Przez pewien czas nie mogli wyjść z domu, bo spadające z piętra cegły zabarykadowały drzwi.
Kościół w Płonkowie
Poważnie ucierpiał cmentarz parafialny i kościół w Płonkowie. Wiatr zupełnie zerwał dach ze świątyni. Blaszane płyty leżą na okolicznych polach, dróżkach, owijają słupy energetyczne, wiszą na drzewach. Znaleźliśmy je nawet 200 metrów od kościoła - na placu zabaw.
- Co zrobić... To nie od nas zależy... Siła wyższa... Ale żeby z kościoła dach zerwało? - nie dowierza starszy rowerzysta przejeżdżający przez Płonkowo.
- Panie, co tu się działo! Matko Boska! Myślałam, że to już koniec świata przyszedł. Drzewa łamały się jak zapałki. Wszystko tu fruwało. Strasznie było. Nawet drugiej strony jezdni nie było widać. Nawet dach z kościoła zerwało - opowiada mieszkanka Płonkowa.
- Mam 62 lata, ale czegoś takiego jeszcze nigdy nie widziałem. Jak ktoś by tą blachą w głowę dostał, to... - nie kończy jej mąż.
- Jeszcze nigdy tak nas nie trafiło, jak teraz - komentuje sąsiad z drugiej strony ulicy. Zastanawia się, jak pozbyć się wierzby, która wpadła mu do ogródka.
Płonkówko: wystarczyło kilkanaście sekund
Pół dachu zwiało też z domu pana Ryszarda w niedalekim Płonkówku. - Wystarczyło kilkanaście sekund. To musiała być jakaś trąba powietrzna. Grzmiało, więc nawet nie słyszeliśmy, że dach nam poderwało. Na szczęście nas nie zalało - opowiada. Strażacy do 3 nad ranem pomagali mu zabezpieczyć dach przed ewentualnymi deszczami. Dach eternitowy, więc i tak miał go wkrótce wymieniać. - Góra przyspieszyła. Dach będę wymieniał wcześniej niż planowałem - wyznaje.
