W piątek drużyna zbiera się w Toruniu na gali, która kończy sezon. Przy tej okazji zaplanowano rozmowy z seniorami. Wszystkim kończą się kontrakty, nawet ten 2-letni z Gregiem Hancockiem jest bez znaczenia, bo nie zawiera aneksu finansowego. Akurat pozostanie Amerykanina w Toruniu jest bardzo prawdopodobne. On sam bardzo sobie chwali współpracę, klub także jest z niego zadowolony.
Niemal pewne jest pozostanie w klubie Adriana Miedzińskiego i przechodzącego do seniorów Pawła Przedpełskiego. Trudno sobie także wyobrazić drużynę "Aniołów" bez Chrisa Holdera.
Otwarta zostaje natomiast kwestia Martina Vaculika. - Gdzie będę jeździł? Przekonamy się zimą, Toruń to sprawa otwarta - powiedział Słowak podczas gali Speedway Ekstraligi w ubiegły weekend.
Żużlowiec z pewnością zasiądzie do rozmów. Get Well chciałby go zatrzymać, ale czy za wszelką cenę? Vaculik był najczęściej krytykowanym żużlowcem w Toruniu. Słowak sezon zakończył ze średnią 2,00, najniższą w ekstralidze od trzech lat, ale także był drugim zawodnikiem pod względem skuteczności na wyjazdach, zaraz po Hancocku.
Żużlowiec miał jeden z najwyższych kontraktów w zespole i niewykluczone, że torunianie będą chcieli go obniżyć. I tu może być problem: Vaculik za rok będzie startował w generującym koszty Grand Prix i raczej chce dokładać do budżetu niż odejmować.
Najbardziej zainteresowany pozyskaniem tego zawodnika jest Stal Gorzów. Mistrzowie Polski mają trzech seniorów: Zmarzlika, Kasprzaka i Iversena. Mateja Żagara, a zwłaszcza Michaela Jepsena Jensena chcieliby wymienić na kogoś lepszego. Vaculik jest idealnym kandydatem, dobrze czuje się na gorzowskim torze.
Jeżeli Get Well straci Słowaka, to będzie miał problem, bo mocnych seniorów wielu na rynku nie będzie. Takie najpoważniejsze alternatywy to Piotr Pawlicki, Patryk Dudek i Janusz Kołodziej, ale żaden z nich nie będzie tani. Niewykluczone, że na liście życzeń znajdzie się Jason Doyle, skreślony z ekipy "Aniołów" przed rokiem, a teraz najlepszy zawodnik zagraniczny PGE Ekstraligi.