- Organizator i osoby, które zgodziły się na wystawienie tych zdjęć powinny ponieść odpowiedzialność karną - powiedział Jacek Bukowski. Zdaniem radnego SLD prezydent miasta powinien zgłosić sprawę do sądu. Zapowiedział, że w przypadku braku reakcji Rafała Bruskiego sam zajmie się tematem.
Wystawy bronił natomiast radny Piotr Król z Prawa i Sprawiedliwości. - Były wszystkie zgody. Byłem zdziwiony, że wystawa została usunięta - mówił. - Zgłosili się do mnie organizatorzy wystawy. Nikt ich nie poinformował, że wystawa zostaje zdjęta. A przecież były zgody plastyka i zarządu dróg miejskich.
Prezydent Rafał Bruski: - Wystawa na Starym Rynku była błędem, bo na przykład małe dzieci nie były przygotowane na takie obrazki. To też niestosowne, żeby Adolf Hitler spoglądał na nasz Pomnik Walki i Męczeństwa. Wysłałem pismo do organizatorów wystawy, że chętnie im udostępnię salę Łochowskiego. Plastyk miejski musi od teraz wymóc na organizatorach, by wcześniej pokazywali to, co jest na wystawach. Jednak przesłanki, które stały za usunięciem wystawy, były słuszne.
Monika Matowska, radna PO: - Dla mnie ta wystawa to promocja fundacji, a nie problemu aborcji. Jak mogły czuć się osoby, które widziały te obrazy, a które z powodów zdrowotnych musiały usunąć ciążę?
Felicja Gwincińska, radna Miasta dla Pokoleń: - Bardzo dobrze, że wystawa zniknęła. Moim zdaniem była szokująca i mocno nieprzyzwoita.
Więcej czytaj w czwartek (26.04) w wydaniu papierowym "Gazety Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »