Po ośmiu meczach (jeden z Ciarko rozegrany został awansem) bilans Nesty Karaweli nie powala na kolana. Zero punktów, najmniej strzelonych goli (12), najwięcej straconych (42) i pokaźna już strata do przedostatniej drużyny w tabeli.
- Nasz dorobek punktowy nie oddaje realnego poziomu gry. Podejmowaliśmy walkę z każdą drużyną. Może nie jak równy z równym, bo to nie byłaby prawda, ale strzelaliśmy bramki w każdym meczu, w kilku wypadkach dużą rolę odegrał zwykły pech. Ta drużyna jest duża mocniejsza niż te zero punktów na jej koncie - przekonuje prezes hokejowej spółki.
W klubie nie ma tematu zmiany trenera. Rozwadowski przekonuje, że Jaroslaw Lehocky dobrze przygotował zespół pod względem fizycznym i taktycznym. - Brakuje nam po prostu zawodników o wyższym poziomie sportowy, a tacy grają w zespołach rywali. Weźmy pod uwagę choćby beniaminka z Katowic. Tam wymieniono 16 zawodników przed sezonem, to zupełnie inna skala. Nas na takei ruchy nie stać, ale wspólnie z trenerem pracujemy, żeby wzmocnić kadrę - dodaje prezes
A to oznacza zmiany w składzie i to już w najbliższym czasie. Trener Lehocky nie waha się nad roszadami. udowodnił to w dwumeczu z Ciarko Sanok, posyłając na ławkę Michał Plaskewicza i stawiając między słupkami młodego Krzysztofa Bojanowskiego. Teraz szuka nowych graczy w polu.
- Bardzo możliwe, że w najbliższym czasie ktoś opuści drużynę, a ktoś nowy do niej dołączy. Nie mamy jeszcze sfinalizowanych transferów, ale pracujemy nad tym. Kandydatów nie brakuje, ale nasze możliwości są ograniczone. Trzeba znaleźć kompromis między oczekiwaniami hokeisty, jego jakością i naszymi możliwościami - mówi Rozwadowski.
Zmiany w składzie i zwycięstwo są niezbędne, zanim trybuny Tor-Toru na dobre opustoszeją. Ostatnie dwa mecz z mistrzem Polski z Sanoka - a więc bardzo atrakcyjnym rywalem - oglądało niespełna pół tysiąca najwierniejszych fanów.
- Zdaję sobie sprawę, że toruńscy kibice chcą sukcesów.Ale z Ciarko naprawdę stoczyliśmy zażartą walkę w drugim meczu. Gdybyśmy tak grali z innymi drużynami, to szanse na zwycięstwa i utrzymanie znacznie wzrosną. Myślę, że są w lidze drużyny w naszym zasięgu i w końcu nasze wyniki będą lepsze - dodaje Rozwadowski.
Czy już w ten weekend? W piątek (godz. 18.30) Nesta Karawela podejmie Cracovię. To będzie trudne wyzwanie zwłaszcza dla napastników, bo wicemistrzowie Polski najlepiej bronią w lidze (15 straconych goli w 7 meczach). Cracovia będzie faworytem, ale ostatnio w Sosnowcu wygrała dopiero po dogrywce. Może potknie się na Tor-Torze?
W niedzielę. Torunianie wybiorą się do Oświęcimia, a tamtejsza Unia na razie zawodzi i ma na koncie tylko dwa zwycięstwa w siedmiu meczach.