Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nesta Mires gra o wszystko. "Klęska w Gdańsku była potrzebna"

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Trener Leszek Minge wierzy, że jego drużyna będzie lepsza od Automatyki Gdańsk.
Trener Leszek Minge wierzy, że jego drużyna będzie lepsza od Automatyki Gdańsk. SłAwomir Kowalski / Polska Press
Toruńscy hokeiści w piątek zaczynają play out z Automatyką Gdańsk. - O zwycięstwie w poszczególnych meczach będą decydowały niuanse - mówi trener Leszek Minge.

Udana druga runda, korzystny bilans meczów derbowych. Czujecie się faworytami serii o utrzymanie?

Przede wszystkim cieszę się, że z szesnastu meczów w słabszej grupie wygraliśmy większość. To faktycznie może sugerować, że jesteśmy faworytem starcia ze Stoczniowcem. Jestem jednak w takich wypadkach ostrożny. To będą mecze o wszystko, gdańszczanie także wierzą w swoje szanse. Jestem spokojny, ale trzeba być dobrze przygotowanym.

To dwie drużyny o podobnym potencjale?

Myślę, że tak. O zwycięstwie w poszczególnych meczach będą decydowały niuanse: wygrane buliki, dokładne podania, ilość kar. One są zwykle w cieniu goli, ale są nie mniej istotne.

Atut własnego lodowiska może okazać się kluczowy?

Robiliśmy wszystko, żeby utrzymać wyższą pozycję w tabeli. Inaczej gra się przed własną publicznością. Obowiązujący regulamin nie jest do końca sprawiedliwy. W poprzednim sezonie goniliśmy i zabrakło nam dwóch punktów, teraz ta przewaga w sumie nic nie znaczy. Można cały sezon się starać, a rywal sobie styczniu zatrudni pięciu nowych graczy i układ sił się zmienia.

Dwa pierwsze mecze będą bardzo ważne, ale to wy zagracie pod większą presją.

To prawda, musimy te mecze wygrać i trzeba sobie z tą presją poradzić. Gdańszczanie przyjadą na większym luzie.

Mam wrażenie, że wiele się w drużynie zmieniło na lepsze po klęsce w Gdańsku w połowie stycznia.

Już w czasie meczu sobie wiele na ten temat powiedzieliśmy. Teraz cieszę się, że coś takiego zdarzyło nam się w tamtym momencie sezonu. Mogliśmy zastanowić się, wyciągnąć wnioski i poprawić grę. Kilka razy omawialiśmy to spotkania, oglądaliśmy te stracone bramki. Następne mecze pokazały, że ta lekcja była potrzebna.

W pierwszej części sezonu miał pan zastrzeżenia do Michaijłowa. Teraz jest dużo skuteczniejszy

Na pewno jego gra wygląda lepiej. To nie pierwszy taki problem i wynika z jednej rzeczy: nie jesteśmy w stanie sprawdzić nowego zawodnika. Przed sezonem mieliśmy jeden porządny sparing, gdy drużyny z południa grają między sobą 10-12. To nie wynika z braku woli, ale niechęci rywali do podróżowania do Torunia. Dlatego na początku sezonu drużyna nie funkcjonowała tak, jak sobie to wyobrażałem. My te braki musieliśmy nadrabiać już w meczach ligowych. Sporo hokeistów sprowadzałem do Torunia i my nigdy nie wiemy, w jakiej są kondycji. Dopiero później, czasami po sezonie, sami się przyznają, że mieli długą przerwę i dopiero u nas szukali formy.

Bardzo ważna w tej serii będzie postawa bramkarza. Ostatnio najwięcej grał Mateusz Studziński.

Mam pozytywny ból głowy, bo mam trzech równorzędnych bramkarzy. Ostatnio grał więcej Mateusz, ale nie powiem, że stanie między słupkami w meczach z Automatyką. Decyzja zapadnie dopiero po ostatnich treningach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska