- Nazywam się Audrey Schmidt i mam 21 lat - przedstawia się Francuzka łamaną polszczyzną. - Studiuję w Supdeco La Rochelle, czyli Wyższej Szkole Handlowej. Moja szkoła zobowiązuje studentów do odbycia 3-miesięcznej misji. To coś w rodzaju praktyk, krajowych albo zagranicznych. Wybrałam Polskę, bo mój tata jest Polakiem i tutaj mieszka moja rodzina.
Przeczytaj także: Anne Applebaum i możni tego świata
Trzy miesiące
Audrey jest stażystką w bydgoskim oddziale Polskiego Czerwonego Krzyża. Przyjechała na początku czerwca i zostanie do końca sierpnia. Pomaga pracownikom organizacji układać i wydawać rzeczy. Szykuje wyprawki szkolne. Dokumentów nie wypełnia, bo dopiero uczy się naszego języka.
- A jak nie potrafi powiedzieć czegoś po polsku, to rozmawiamy po angielsku albo nawet na migi - mówią w PCK.
Ponad 2 miliony turystów odwiedza nasz region rocznie. Kumulacja jest w wakacje. Te zaczynają się w przyszłym tygodniu. To sezon na podróże. To także sezon na niemalże hurtowe wizyty obcokrajowców w naszym regionie. W lipcu i sierpniu odwiedza ich tylu, co w pozostałe miesiące razem wzięte. I nie chodzi tutaj tylko o turystów.
Przemierzają setki kilometrów, żeby w naszym województwie popracować i to za darmo. O wolontariuszach mowa.
Z całego świata
- Wśród wolontariuszy mieliśmy Chińczyka, Malezyjczyka, Wietnamczyka - wymienia Anna Trojanowska, koordynatorka ze Stowarzyszenia Wzajemnej Pomocy Flandria, działającego m.in. w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku i Inowrocławiu. - Do teraz udziela się Syryjczyk. Zostanie prawdopodobnie na stałe.
Belgowie też pomagają w naszym regionie. - Znowu przyjadą 1 lipca, tym razem na cztery dni - dodaje Trojanowska. - Zatrzymają się w Inowrocławiu.
Fundacja Wiatrak z Bydgoszczy też regularnie gości wolontariuszy. W tym roku pojawili się tutaj m.in. ci z Turcji i Hiszpanii.
Mieszkańcy z Kujaw i Pomorza także wyjeżdżają jako wolontariusze i stażyści za granicę. AIESEC Toruń UMK, organizacja pozarządowa, pomaga studentom wyjechać np. na praktyki zagraniczne. Setki młodych ludzi z tej pomocy skorzystało.
Nie tylko młodzi mają wyjazd w zasięgu ręki. Niektóre opiekunki liczą po 60 albo i więcej lat, a opiekują się schorowanymi rówieśnikami choćby w Anglii, Holandii i Niemczech. W zamian za pomoc, mają darmowe wyżywienie i zakwaterowanie.
Są też organizacje skupiające polskich wolontariuszy, którzy obsługują m.in. obcokrajowców. To np. Włocławskie Centrum Organizacji Pozarządowych i Informacji Turystycznej.
- Nasi wolontariusze to przede wszystkim uczniowie: gimnazjaliści, ci z ponadgimnazjalnych szkół oraz studenci - dodaje Beata Nejman, pracownica tego centrum. - Najmłodsi mają po 12, 13 lat. Najstarsi przekroczyli 60. rok życia. W sumie mamy ponad 200 wolontariuszy.
Chęci to podstawa
Czy młody stażysta, czy starszy wolontariusz, Polak czy nie Polak, to nie ma znaczenia. Liczą się chęci.
- Nasza Audrey jest pilna i pracowita - podkreśla Maria Kapuścińska, specjalistka ds. pomocy społecznej w bydgoskim PCK. - Krótko mówiąc: garnie się do pracy.
A młoda Francuzka zapowiada: - Jestem tutaj po raz pierwszy, ale coś mi się wydaje, że nie po raz ostatni.
Więcej wartościowych tekstów na www.pomorska.pl/premium
Czytaj e-wydanie »