Żylaki to nie tylko defekt kosmetyczny, ale przede wszystkim problem zdrowotny. Żylaki stały się chorobą cywilizacyjną - prawie każdy prędzej czy później ma z nimi problemy. Występują u kobiet po porodzie, pojawiają się u osób pracujących zarówno w pozycji stojącej, jak i siedzącej, nierzadko żylaki są uwarunkowane genetycznie. Ich leczenie nie zniweluje całkiem problemu - gdy się pojawią, są właściwie nieodwracalne. Dlatego tak ważna jest profilaktyka i wprowadzenie do codziennego życia kilku podstawowych zasad.
Nie bagatelizuj sygnałów
Bardzo ważne jest, by nie bagatelizować pierwszych sygnałów. Przede wszystkim powinno nas zaniepokoić uczucie ciężkości nóg, ból i obrzęk po całym dniu siedzenia za biurkiem. To mogą być pierwsze objawy niewydolności żylnej nóg. Wszystko zaczyna się od sieci widocznych, czerwono - fioletowych pajączków. Pajączki to pierwszy objaw niewydolności żylnej i sygnał, że krew w nogach nie krąży prawidłowo. Zignorowane pajączki - prowadzą do pojawienia się żylaków - mocno zarysowanych żył, które z czasem jeszcze bardziej uwypuklają się pod skórą. Wtedy interwencja chirurga jest konieczna, aby nie dopuścić do niebezpiecznych dla zdrowia powikłań.
Zamiast leczyć - zapobiegaj
Żylaki powstają na skutek uszkodzenia systemu zastawkowego. Gdy krew trafia do nóg, musi z powrotem dostać się do serca, w czym pomagają ścianki żył i zastawki żylne. Jeśli są niesprawne lub niewydolne, krew zatrzymuje się nogach i nie wraca w całości do serca. W żyłach gromadzi się coraz więcej krwi, przez co zaczynają się one rozciągać, a to skutkuje nadciśnieniem żylnym.
Działanie zastawek wspomaga ruch mięśni, dlatego tak ważne jest, aby stawiać na ruch. - Często spotykam się z takim tłumaczeniem pacjentów, że czasem wsiądą na rower, że chodzą, przez godzinę pobiegają. Oczywiście, to dobre dla ich zdrowia, ale chodzi o systematyczność. Mięśnie muszą cały czas pracować, być w ruchu, dlatego nie wystarczy chwila aktywności fizycznej w ciągu dnia - przyznaje doktor Marek Wojciechowski.
Niewskazany jest zarówno siedzący, jak i stojący tryb życia. W przypadku tego drugiego zaleca się podczas pracy unoszenie na palcach, przestępowanie z nogi na nogę, spacerowanie - to powoduje ruch mięśni. Osoby pracujące całe dnie przy komputerze, siedzące w biurze powinny natomiast co 30-40 minut wstawać, zrobić kilka kroków albo napinać mięśnie. Na imprezie, przy grillu też nie zasiadajmy się - lepiej potańczyć, pokręcić się po ogródku dla dobra naszych nóg - mówi specjalista.
Nogi w górę!
Jeżeli odczuwasz już jakiekolwiek boleści związane z nogami, warto unieść je do góry przed zaśnięciem. Zasada jest taka, że nogi powinny być wyżej niż serce w pozycji leżącej. - Najlepszą metodą według mnie jest podniesienie nieco wyżej całego łóżka od strony nóg, można na przykład podłożyć klocek lub inny przedmiot, który uniesie tę część wyżej - wystarczy 5-6 centymetrów. Pozwoli to ułożyć ciało podczas snu w dowolnej, wygodnej pozycji i sprawi, że nogi zawsze będą trochę wyżej - radzi lekarz. - Taki mechanizm warto wprowadzić na stałe - dodaje.
Unikaj wysokich temperatur
Szczególnie w takiej porze jak teraz nogi są jak klocki - ciężkie i napuchnięte. Wysokie temperatury w żadnym wypadku im nie sprzyjają. - Unikajmy słońca, lepiej odpoczywać w cieniu. Schładzajmy gorące nogi w zimnej wodzie, na wczasach nad morzem spacerujmy brzegiem morza i pozwólmy falom uderzać w nasze stopy. Połączymy przyjemne z pożytecznym - proponuje doktor Marek Wojciechowski.
Lepiej zrezygnować też z gorących kąpieli, seansów w saunie i solarium. - Osoby, które już mają żylaki powinny tym bardziej przestrzegać tej zasady i wybrać raczej szybką kąpiel lub letni prysznic. O problemach z żyłami trzeba też mówić w sanatoriach, bo niektóre kąpiele, na przykład perełkowe w temperaturze 37 stopni nie będą wskazane. Wszelkie masaże, również te wodne, są dobre. Wyjątkiem są tu bicze szkockie, które mogą okazać się zbyt mocne i prowadzić tym samym do zewnętrznych uszkodzeń - podkreśla chirurg.