MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Arkadiusz Jawień: - Częsty ból w łydkach to poważny sygnał. Oznacza zwężenie naczyń tętniczych, miażdżycę

Grażyna Rakowicz
Grażyna Rakowicz
O chorobie tętnic kończyn dolnych mówi prof. dr hab. Arkadiusz Jawień, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyniowej i Angiologii w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy.
O chorobie tętnic kończyn dolnych mówi prof. dr hab. Arkadiusz Jawień, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyniowej i Angiologii w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy. Tomasz Czachorowski
W przypadku choroby tętnic kończyn dolnych – większości Polakom towarzyszy takie myślenie: „Dam radę, to tylko miażdżyca”. A prawda jest taka, że gdy zwężenie tętnic w nogach postępuje, to ból łydek zaczyna pojawiać się coraz częściej, nawet po 10 metrach. I staje się coraz dokuczliwszy. Jest obecny nawet wtedy, gdy się w ogóle nie ruszamy i mocno dokucza, także w nocy (…). Na stopach nieukrwionej nogi zaczynają się pojawiać zmiany martwicze - owrzodzenia, na pięcie czy palcach. Niestety, wymagają one natychmiastowej interwencji i pobytu w szpitalu - mówi prof. dr hab. Arkadiusz Jawień, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyniowej i Angiologii w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy.

Panie Profesorze, osoba idzie ulicą i nagle po 200, 300 metrach zaczyna odczuwać ból w łydce, który sprawia, że musi przystanąć i chwilę odpocząć... Co się dzieje?
To wyraźny i poważny sygnał, że mamy do czynienia ze zwężeniem naczyń tętniczych w kończynach dolnych. Najczęściej wynika ono z palenia papierosów, niewłaściwego odżywiania się i braku ruchu - mało chodzimy, ale za to długo siedzimy. Podsumowując: wszystkie te czynniki, przyczyniają się nie tylko do powstawania miażdżycy ale i do przewężenia naczyń tętniczych, doprowadzających krew do naszych kończyn dolnych. A jeśli naczynia te są zwężone, to i ilość krwi płynąca do tych kończyn, znacznie się zmniejsza. Nawet do 70 proc.

Prof. dr hab. Arkadiusz Jawień, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyniowej i Angiologii w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Antoniego Jurasza w Bydgoszc
Prof. dr hab. Arkadiusz Jawień, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyniowej i Angiologii w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy. nadesłane

Dlaczego ten ból w kończynach pojawia się dopiero podczas chodzenia?
Gdy siedzimy, to nasze mięśnie w kończynach dolnych nie wymagają większej ilości krwi, tym samym składników odżywczych i tlenu, które krew do nich doprowadza. Natomiast, jeśli zaczynamy się więcej ruszać, prowadzić bardziej aktywny tryb życia to mięśnie te zaczynają domagać się lepszego ukrwienia. Zaczynają się domagać - ale to wcale nie znaczy, że nagle otrzymają więcej odżywczych składników i tlenu, bo przecież – podczas tego ruchu – tętnice są dalej zwężone i nie są w stanie od razu przepompować więcej krwi. Ten niedostatek sprawia, że po przejściu tych 200 metrów, pojawia się u takiej osoby ból łydek. Określamy go jako chromanie przestankowe. Jest on bardzo charakterystyczny, nie można go pomylić z jakimkolwiek innym bólem. I wtedy taka osoba musi - choć na chwilę - przystanąć, odpocząć czyli zwolnić pracę mięśni nóg po to, aby nie wymagały one intensywniejszego ukrwienia. W ten sposób, dostosowuje się zapotrzebowanie mięśni na tlen i składniki odżywcze, do tych ograniczonych możliwości tętnicy. Wówczas – podczas postoju - do nóg dopływa ta mniejsza, czyli odpowiednia ilość krwi i wtedy ból przechodzi a osoba może iść dalej…Proces ten powtarza się co kilkaset metrów, stąd wielokrotnie w dużych miastach takich jak Bydgoszcz - ludzie, którzy mają tego typu ból i wiedzą, że mogą przejść bez problemu jedynie niewielki odcinek trasy, najczęściej zatrzymują się przed wystawami sklepów. W naszym żargonie medycznym - tak trochę złośliwie, trochę żartobliwie – nazywamy ich „oglądaczami wystaw sklepowych”.

Co dalej, jeśli taki charakterystyczny ból pojawia się w łydkach? 
W tej sytuacji, należy udać się do lekarza i wykonać USG tętnic. Takie badanie może przeprowadzić specjalista chirurgii naczyniowej, angiologii czy też radiologii. Pokazuje ono nie tylko to, w którym miejscu dochodzi do zaburzonego przepływu krwi, ale pozwala na określenie stopnia zwężenia tętnicy. Warto podkreślić, że zwężenie to - w 70 proc. uważa się za krytyczne, wymagające interwencji medycznej.

To co czeka pacjenta, po takiej diagnozie? 
Jeśli pacjent właściwie zrozumie swoją sytuację, to natychmiast całkowicie zmieni sposób swojego funkcjonowania a mianowicie rzuci palenie, i to dosłownie - w ciągu jednego dnia. Zacznie stosować dietę przeciwmiażdżycową a jeśli ma cukrzycę - to będzie ją odpowiednio kontrolował i leczył. Podobnie jak nadciśnienie. Do tego, taka osoba – pomimo bólu w łydkach - powinna dołożyć codzienny trening marszowy. I nie chodzi tu o tzw. dreptanie, tylko o dynamiczny chód. Jednorazowo, na trasie o długości minimum 3 km. Jedną z najlepszych opcji dla chorego, z miażdżycą kończyn dolnych jest Nording Walking. Tylko taki „prawdziwy”, a nie marsz z kijkami pod pachami…

Jak wpłynie, na pracę tętnic żylnych chorego ta dieta czy ruch? 
Wydłuży - oczywiście nie od razu, ale w ciągu jednego czy kilku miesięcy - ten dystans, po którym zaczyna występować ból w łydkach. Na przykład, z 200 czy 300 metrów do 1000. I wtedy może się okazać, że u takiej osoby nie będzie już potrzebna żadna nasza interwencja. Myślę tu o procedurach wewnątrz naczyniowych takich jak balonowanie i stentowanie, czyli wstawienie małego implantu do światła naczynia. Poza tym, dzięki temu zwiększonemu wysiłkowi i odpowiedniemu zastosowaniu się pacjenta do zlikwidowania albo ograniczenia wspomnianych wyżej czynników ryzyka miażdżycy - w kończynach dolnych, wytworzy się krążenie oboczne. Co to oznacza dla pacjenta? Otóż, ten intensywniejszy ruch organizmu niejako zmusi mniejsze naczynia krwionośne, które są w otoczeniu przewężonej tętnicy do większej pracy, przez co bardziej się one otworzą i poszerzą. Wówczas, część krwi będzie przepływać przez te naczynia - do obwodu, i w organizmie pacjenta powstanie naturalny bajpas.

Panie Profesorze, a jeśli zaniedbamy chromowanie przestankowe, to co wówczas? 
To wtedy – niestety, choroba tętnic będzie dalej postępowała. Dlatego chcę tu mocno podkreślić, aby jej nie lekceważyć i podejść do niej tak samo poważnie, jak do choroby nowotworowej. Jej boimy się bardziej, stąd częściej eliminujemy czynniki ją wywołujące. W przypadku choroby tętnic kończyn dolnych – większości Polakom, towarzyszy takie myślenie: „Dam radę, to tylko miażdżyca”. A prawda jest taka, że gdy zwężenie tętnic w nogach postępuje, to ból łydek zaczyna pojawiać się coraz częściej, nawet po 10 metrach. I staje się coraz dokuczliwszy. Jest obecny nawet wtedy, gdy się w ogóle nie ruszamy i mocno dokucza, także w nocy – zwłaszcza, gdy osoba leży w pozycji horyzontalnej, bo wówczas noga układa się na poziomie serca i ilość krwi wpływająca do niej, przez tętnicę staje się mocno niewystarczająca. Na stopach nieukrwionej nogi zaczynają się pojawiać zmiany martwicze - owrzodzenia, na pięcie czy palcach. Niestety, wymagają one natychmiastowej interwencji i pobytu w szpitalu. Dzięki badaniom specjalistycznym jak tomografia komputerowa z kontrastem, możemy dokładnie zlokalizować w tętnicy miejsce, w którym występuje przewężenie i wówczas - w oparciu o to badanie – możemy podjąć decyzję, jaki zabieg wykonać. Czy mniej inwazyjny, polegający na umieszczeniu w tętnicy - wspomnianego już stentu, czyli takiej rozpórki, która sprawi, że jej światło będzie bardziej otwarte i polepszy przepływ krwi- czy też duży zabieg operacyjny, wszczepienia protezy naczyniowej.

Choroba tętnic, niezmiennie dotyczy osób w starszym wieku czy już niekoniecznie?
Niestety, już niekoniecznie osób starszych. Także tych po 45 roku życia, a czasem nawet i młodszych. Wszystko zależy od tego, jak osoby te podchodzą do życia i w jaki sposób traktują swoje zdrowie. A z tego co widzę, to niekoniecznie dobrze ponieważ w ich codzienności przeważają: papierosy, używki, złe odżywianie i brak ruchu. Przeraża też i to, że pomimo naszych starań - pacjenci po wyjściu ze szpitala z naprawioną tętnicą, tym samym nogą - po kilku, czy kilkunastu miesiącach wracają do nas z … ponownie zwężoną tętnicą w kończynach dolnych. Wtedy, a tak dzieje się często, nie pozostaje nam już nic innego jak amputacja takiej nogi. Nie muszę mówić, jak trudne jest bez niej życie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Upalne dni bez stresu. Praktyczne sposoby na zdrowe lato

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska