Oznacza to, że darmowe przejazdy komunikacją miejską będą im przysługiwać na podstawie dowodu osobistego lub innego dokumentu tożsamości.
Taka autopoprawka znajdzie się w programie dzisiejszej sesji Rady Miasta.
Kolejki po Bydgoską Kartę Miejską
Tym razem decyzję tłumaczy rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej: - Kategorycznie i zdecydowanie wycofujemy się z tego pomysłu - mówi Krzysztof Kosiedowski. - Równocześnie przepraszamy wszystkich za zamieszanie. Doszliśmy jednak do wniosku, że fatygowanie osób starszych, i często schorowanych, do naszych punktów obsługi klienta byłoby dla nich zbyt uciążliwe - przyznaje rzecznik.
Wciąż za to pozostaje problem niepełnosprawnych, ale zmotoryzowanych mieszkańców Bydgoszczy. Od 1 lutego osoby takie dostaną bowiem dodatkową możliwość darmowego parkowania na wszystkich miejscach w obrębie strefy płatnego parkowania. Do tej pory mogły tak robić, na podstawie niebieskich identyfikatorów, ale tylko na tzw. kopertach.
Jest jednak warunek - trzeba wyrobić specjalny identyfikator. I choć cała formalność jest darmowa, to jednak odbywa się tylko w siedzibie ZDMiKP, przy Toruńskiej 174.
Bydgoska Karta Miejska ma mieć więcej funkcji
- Zainteresowane osoby muszą do nas przyjechać z niebieską kartą i dowodem rejestracyjnym - mówi Kosiedowski. - Jest to pewna uciążliwość, ale da nam możliwość weryfikacji rzeczywistych potrzeb. Dotychczasowe, niebieskie karty, są bowiem identyfikatorami aut osób niepełnosprawnych i zdarza się, że za szybami samochodów stojących na kopertach leżą karty wydane kierowcom, którzy już... nie żyją - wyjaśnia rzecznik.
Podobnego zdania jest Andrzej Ofczyński, pełnomocnik prezydenta ds. osób niepełnosprawnych.
- To dobry pomysł - mówi. - Jest wielu oszustów, których pozbędziemy się dzięki weryfikacji. Pamiętajmy też, że cały czas mówimy o udogodnieniu, które ułatwi życie niepełnosprawnym. Dlatego moim zdaniem sprawa jest warta małej fatygi - dodaje.