
Pamiętacie Państwo toruńskie sery topione? Który smakował Wam najbardziej? Ten z papryką, ze szczypiorkiem, z grzybami? A może bez dodatków? Jeżeli te smaki miło się Wam kojarzą, zapamiętajcie je dobrze, ponieważ już ich nie skosztujecie. Serów nie ma w sklepach od kilku tygodni. Jak się dowiedzieliśmy, ich produkcja została wstrzymana jesienią ubiegłego roku. Istniejący od 1951 roku toruński zakład został zlikwidowany.
Polecamy
- Dieta na masę i dieta na rzeźbę. Takiego jedzenia musisz unikać przy takim treningu
- Tak jedzenie awokado może pomóc najszybciej schudnąć. W ten sposób stracimy wagę
- Masz problem z seksem? Poznaj proste ćwiczenia poprawiające współżycie!
- Nie tylko Ewa Chodakowska i Anna Lewandowska! Tak ćwiczy Karolina Mieszała
Kto jest właścicielem toruńskiej fabryki serów?
Co się stało? Dlaczego toruńska fabryka serów, firma o tak bogatych tradycjach została zlikwidowana? Na budynku przy ulicy Podgórskiej nadal widać reklamę Lacpolu, wizytówka nie jest jednak aktualna. Wiosną 2019 roku Lacpol został przejęty przez grupę Polmlek. Stało się tak po tym, gdy Polmlek kupił węgrowską firmę Rolmlecz, głównego udziałowca Lacpolu. Pytania w sprawie toruńskiej fabryki, losów jej pracowników, produktów i budynków skierowaliśmy zatem do Pułtuska, gdzie znajduje się siedziba Polmleku. Odpowiedzi się nie doczekaliśmy. Po jednym z monitów otrzymaliśmy od Joanny Kołodyńskiej, dyrektora marketingu grupy Polmlek informację, że prezes nie udzieli komentarza w tej sprawie.
Klientom wyjaśnienie się nie należy?
Produkowane przy ulicy Podgórskiej sery topione miały rzesze wiernych konsumentów. Były jedną z wizytówek miasta, oczywiście nie taką jak pierniki, jednak w kraju Toruń również był kojarzony jako miejsce, w którym powstają wyborne sery. Można zrozumieć, że właścicielowi który likwiduje zakład, na budowanej przez dziesięciolecia marce nie zależy. Klientom jednak jakieś wyjaśnienia się należą. Tym bardziej że przecież miłośnicy nabiału sięgają nie tylko po sery topione, wielu z nich zapewne kupuje także inne produkty ze znaczkiem Polmleku.
Czy pytanie o los pracowników likwidowanego zakładu nie zasługuje na odpowiedź?
Pytanie o los pracowników likwidowanego przedsiębiorstwa również jest oczywiste i właściciel nie powinien go ignorować. Poza tym sąsiadująca z Dworcem Głównym fabryka pracowała przez 70 lat, z tym miejscem związanych jest wiele osób, nawet od kilku pokoleń.
To jest toruński zabytek. Mamy prawo wiedzieć, co się z nim stanie
Fabryka wreszcie znajduje się na terenie Przyczółka Mostowego, wpisanego do rejestru zabytków ważnego elementu Twierdzy Toruń, a więc naszego dziedzictwa. W związku z tym całkowicie naturalnym jest także pytanie o to, co właściciel ma zamiar zrobić z nieruchomościami.
- Mokre, miejsce niezwykłe. Archiwum Państwowe w Toruniu zaprasza na ciekawą wystawę
- Pożar w Forcie V. Jeden z najcenniejszych zabytków Twierdzy Toruń jest zagrożony
- Toruń. Samorząd Województwa kupi willę z pięknym wnętrzem [zdjęcia]
- Toruń. Uczniowie I LO przywracają twarze bohaterom ze swojej szkoły [Zdjęcia]
Pytamy o ważne sprawy, które dla mieszkańców miasta mają znaczenie. Składając je domagamy się zatem dostępu do informacji publicznej. W ten sposób odpisaliśmy na e-mail z odmową odpowiedzi, jednocześnie prosząc o te odpowiedzi ponownie. Minęło kilka dni, jak dotąd żadnej reakcji nie ma. Może po publikacji tekstu prezes Polmleku czy inny przedstawiciel firmy uzna jednak za stosowne, aby się tymi informacjami podzielić.
Czekamy na wspomnienia pracowników toruńskiej fabryki serów
Na odpowiedź Polmleku nadal czekamy, tymczasem prosimy naszych Czytelników, którzy pracowali w fabryce serów przy ulicy Podgórskiej, lub w inny sposób byli z nią związani, aby podzielili się wspomnieniami. Album rodzinny "Nowości" jest do Państw dyspozycji - może chociaż w taki sposób uda się upamiętnić zakład z tak wielkimi tradycjami. Jeśli ktoś z Państwa będzie miał czas i ochotę, niech napisze na adres: [email protected], lub Szymon Spandowski redakcja "Nowości" ul. Grudziądzka 46-48.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: