Toruńska pierogarnia po pożarze. Świąteczne dekoracje na starówce mogą być groźne?

Zobacz wideo: 2023 jest Rokiem Mikołaja Kopernika w woj. kujawsko-pomorskim.

"Stary Młyn" to lubiana przez klientów sieć pierogarni. W Toruniu. Ma lokal między innymi przy ul. Łaziennej 28. To tutaj właśnie 1 stycznia doszło do nieszczęścia.

Godzina 6.31 - dokładnie taki czas interwencji odnotowali strażacy. Na ulicę Łazienną przyjechały cztery strażackie zastępy. Co się wydarzyło? Ogień był na zewnątrz, na świątecznej dekoracji zdobiącej witrynę lokalu. Jego wnętrze natomiast było zadymione. Szczęśliwie, do pożaru wewnątrz restauracji nie doszło. Skuteczna akcja strażaków ograniczyła też na pewno straty. Te mimo wszystko jednak powstały...

- Przyczyna tego pożaru? Zapaliły się lampki na tej dekoracji. Z jakiego powodu konkretnie jednak, nie udało nam się na miejscu ustalić - mówi kpt. Przemysław Baniecki, rzecznik toruńskich strażaków. -Szczęśliwie, nie było wielkich strat materialnych w środku lokalu.

To ocena strażaków. Właściciele pierogarni mogą być jednak innego zdania. Na razie najważniejsze jest to, że lokal przy ul. Łaziennej działa. W środę, 4 stycznia, odbywały się tu jeszcze pewne prace remontowe, np. przy oknach, ale pierogi i tak sprzedawano. - Od czwartku natomiast (5 stycznia) działać powinniśmy już na sto procent - usłyszeliśmy od pracownicy "Starego Młyna".

W okresie świątecznym starówka w Toruniu naprawdę prezentuje się atrakcyjnie. Nie tylko za sprawą miejskich i marszałkowskich iluminacji, choinek i szopek. Coraz więcej restauracji i kawiarni instaluje w witrynach i przed drzwiami wejściowymi do lokalu piękne dekoracje. Ważne jednak, by były one jednocześnie bezpieczne. Co radzą strażacy?

-Po pierwsze, najlepiej inwestować w lampki i inne elementy elektryczne certyfikowane (niektórych kuszą tanie instalacje do kupienia np. z Chin przez popularne platformy zakupowe-przyp.red.). Warto też zainwestować w zabezpieczenia przeciwprzepięciowe, a także czujki dymowe w lokalach - podkreśla kpt. Przemysław Baniecki.

Nawet z pozoru błahe zdarzenia, takie jak zapalenie się lampek na girlandzie z igliwia, mogą okazać się ostatecznie niebezpieczne. Szczególnie dotyczy to centrów miast i to nie tylko w Toruniu.

-Stare budownictwo, gęsta zabudowa, wąskie ulice - to specyfika starówek. Zawsze kierujemy w takie miejsca większą ilość zastępów. Dodam, że jeszcze trudniej niż na starówce w Toruniu przeprowadza nam się interwencje w centrum Chełmży. Nie chodzi o rynek, ale o biegnące do niego i poprzeczne ulice. Tam jest naprawdę ciasno - mówi rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Toruniu.