W połowie czerwca br. z inicjatywą przeprowadzenia w gminie Inowrocław referendum wystąpiło Stowarzyszenie Nasze Prawo. Musiało ono zdobyć poparcie 940 mieszkańców gminy, aby plebiscyt został przeprowadzony.
Oto oświadczenie w tej sprawie: „Stowarzyszenie Nasze Prawo pragnie podziękować wszystkim tym, którzy wyrazili poparcie pod wnioskiem referendalnym w Gminie Inowrocław, a mającym na celu odwołanie organu wykonawczego gminy. W tym też miejscu informuje się, że stowarzyszenie rezygnuje z kontynuacji inicjatywy procesu referendalnego ponieważ w sołectwach naszej gminy dochodziło do licznych zerwań obwieszczeń referendalnych, co miało na celu dezinformację mieszkańców. Odnotowane interwencje skierowane do organów ścigania miały efekt znikomy ponieważ następowały kolejne takie akty w miejscu zgłaszanych. Ponadto przekazanie obwieszczenia wraz z wnioskiem opublikowania wójtowi Gminy Inowrocław nie doprowadziło do rozwieszenia informacji o referendum na ogólnodostępnej tablicy ogłoszeń znajdującej się w urzędzie. Miało to na celu ograniczenie dostępu do informacji o przedmiotowej sprawie również przez wójta. Ponadto organ wykonawczy poza tym poczynił inne kroki zmierzające do umniejszenia rangi referendum, przekazując mieszkańcom gminy nieprawdziwe informacje. Co natomiast dla nas mieszkańców z inicjatywy referendum wynikło pozytywnego? Otóż to, że pan Tadeusz Kacprzak, wójt Gminy Inowrocław przekazuje więcej środków na inicjatywy gminne czy inwestycje. Ponadto bardziej rzetelnie informuje mieszkańców o swych krokach poprzez stronę BIP czy smsowy system powiadomień, co świadczy w konsekwencji, że inicjatywa stała się motywatorem do bardziej obywatelskiego i otwartego działania organu naszej gminy. Zarząd Stowarzyszenia Nasze Prawo”.
W rozmowie z „Pomorską” wójt podkreślił, że stowarzyszeniu nie przeszkadzano w prowadzeniu akcji, bo byłoby to głupotą. Zaś sugerowanie, że ktoś kazał zrywać obwieszczenia jest zwykłym pomówieniem.