https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- Nie bójcie się dzieci uchodźców - usłyszeli kruszwiccy nauczyciele od przedstawicielki MEN

(FI)
Uczestnicy kruszwickich spotkań mają okazję obejrzeć taniec w wykonaniu czeczeńskich dzieci, które przybyły nad Gopło razem z Mariną Hulią.
Uczestnicy kruszwickich spotkań mają okazję obejrzeć taniec w wykonaniu czeczeńskich dzieci, które przybyły nad Gopło razem z Mariną Hulią. Dominik Fijałkowski
- Nie bójcie się tych dzieci. Przytulcie je i sprawcie, żeby i one się nie bały - mówiła Marina Hulia podczas wczorajszego spotkania w Szkole Podstawowej nr 1 w Kruszwicy.

Rosjanka, laureatka nagrody im. Ireny Sendlerowej, autorka programu edukacyjnego "W różnych językach - jednym głosem", pisarka, poetka i artystka w jednej osobie, od ponad 20 lat działa w Polsce. Zajmuje się indywidualnym nauczaniem dzieci. Pracuje głównie z uchodźcami, mającymi problemy z zaaklimatyzowaniem się w nowej, obcej kulturze. Ogromne doświadczenia w tym zakresie sprawiło, że Ministerstwo Edukacji Narodowej powierzyło Rosjance funkcję konsultantki do spraw dzieci cudzoziemskich.

Od poniedziałku Marina Hulia wraz ze swymi czeczeńskimi przyjaciółmi przebywa w Kruszwicy. Podczas spotkań z nauczycielami, uczniami i ich rodzicami dzieli się doświadczeniami dotyczącymi pracy i współżycia z uchodźcami.

Wczoraj w kruszwickiej SP nr 1 konsultantka zwróciła uwagę, że fala uchodźców nie dotrze do Polski wraz z Syryjczykami. Uchodźcy w naszym kraju są już od dawna. Ich najliczniejszą grupą stanowią Ukraińcy oraz Czeczeńcy, których przedstawiciele podróżują z Mariną Hulia po naszym kraju.

- Odwiedzamy szkoły, ośrodki kultury, zakłady karne, bo problemu uchodźców nie da się załatwić na zasadzie akcyjności. W trakcie spotkań nie opowiadamy tylko o Czeczenach. Dajemy do zrozumienia, że od Czeczeni się zaczęło, a teraz przyjdzie czas na ludzi z Syrii czy Erytrei, których dzieci także trafią do polskich szkół. I trzeba będzie się nimi zająć - dodała Marina Hulia.
Rosjanka zwróciła uwagę na problemy językowe. Zaznaczyła, że w kilka dni nikt arabskiego się nie nauczy. Język polski też nie jest łatwy dla uchodźców.

- Mimo to możemy przyjąć te dzieci ciepło i serdecznie. Tak, by poczuły się bezpieczne. Na początek nauczmy się chociaż przywitać je w ich języku - radziła Marina Hulia.

Jak wspomnieliśmy, pani konsultant MEN wypracowała specjalny program edukacyjny. Podczas zajęć polskie dzieciaki i nauczyciele poznają (m. in. poprzez bajki) kraje, z których przybywają do nas uchodźcy. W Kruszwicy zorganizowano także pokaz czeczeńskiego tańca. Jego kroki, od przysłowiowej kuchni, poznał Dariusz Witczak, burmistrz miasta. Włodarz sunął po parkiecie tak, jakby kaukaskie rytmy miał we krwi.

Dziś Marina Hulia poprowadzi zajęcia w Szkole Podstawowej nr 2 w Kruszwicy. Jutro w podobnych wezmą udział uczniowie i nauczyciele Gimnazjum nr 1. Natomiast o godz. 16 w auli tej szkoły odbędzie się spotkanie ze wszystkimi zainteresowanymi problematyką mieszkańcami Kruszwicy.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

No tak,wpierw należy się zająć dziećmi uchodżców,a NASZE DZIECI z biednych rodzin niech ZDYCHAJĄ,często w biedzie i chłodzie.

Francja też tak myślała kilkadziesiąt lat wstecz i popatrz,"ich"uchodżcy się rozmnożyli,wychowali ICH kosztem,i boom,jest to co jest.Jeszcze chwila i rodowity "Francaic"będzie tylko wspomnieniem.

Czy w naszym kraju chcemy tego samego?

Nie,mamy dość własnego bałaganu,a uchodżca niech wróci do siebie,i walczy za swój kraj,jeśli chce wolności.

J
Jumanji.
Dajemy do zrozumienia, że od Czeczeni się zaczęło, a teraz przyjdzie czas na ludzi z Syrii czy Erytrei, których dzieci także trafią do polskich szkół. I trzeba będzie się nimi zająć.
No tak!
 
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska