To nie żart. Wygląda na to, że sytuacja osób niepełnosprawnych - pod kątem likwidacji barier architektonicznych w ich najbliższym otoczeniu - rzeczywiście ma się dobrze.
Musi być orzeczenie
- Komisja rozpatruje przyjęte wnioski. Jeśli się kwalifikują, nasz inspektor doradza niepełnosprawnemu na co powinien się zdecydować (winda, podjazd, barierki - przyp. red.), a potem jest to realizowane - mówi Magdalena Szerszyńska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Świeciu. - Oczywiście zdarzają się przypadki, że odmawiamy. Powiedzmy w sytuacji, gdy na likwidację barier architektonicznych liczą chorzy na astmę. Bo pomoc ta dotyczy tylko niepełnosprawnych ruchowo, z orzeczeniami komisji do spraw orzekania o niepełno-sprawności.
Już nikogo nie fatyguję
Sławomir Kraska (na zdjęciu) mieszka przy ul. Kościuszki w Świeciu. Dwa dni temu wreszcie dostał się do domu sam. Budowę podjazdu i specjalnych drzwi balkonowych dofinansowało mu właśnie PCPR. -Formalności zajęły rok - opowiada. - Mieszkam na parterze, ale i tak miałem problem z dostaniem się do domu. Pomagali sąsiedzi, rodzina, w ostateczności przechodzień. Ponieważ mam niedowład jednej ręki, doradzono mi drzwi na pilota. Mam już to wszystko. Jestem szczęśliwy, że wchodzę i wychodzę z domu nie fatygując nikogo.
Trzeba znać możliwości
Kosztowało to ok. 26 tys. złotych. Środki na dofinansowanie pomocy PCPR otrzymało z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. - Wnioskodawca pokrywa dwadzieścia procent kwoty - dodaje Magdalena Szerszyńska. - Jednak zwykle nie ma z tym problemu. Pomaga mu np. Ośrodek Pomocy Społecznej.
Pracownicy OPS mają ogromna rolę. To ich zadaniem jest wyszukanie niepełnosprawnych, którzy potrzebują pomocy, a nie wiedzą, że jest ona oferowana. - Niezależnie od tego, co jakiś czas informujemy o tej możliwości na łamach prasy - dodaje Szerszyńska. W tym roku postanowiło z niej skorzystać trzynaście osób. Ich wnioski czekają na rozpatrzenie.