Dla Czarnowskiego festiwal jest oczkiem w głowie. To on przecież jest twórcą zespołu Krebane i to on wymyślił imprezę, na której można zobaczyć folklor z całego świata.
To kpina
Tymczasem aura wokół zespołu i stowarzyszenia Krebane nie jest od dłuższego czasu zbyt przychylna. Tuż przed tegorocznym festiwalem część radnych domagała się szczegółowych rozliczeń jeszcze przed jego rozpoczęciem się, co Czarnowski odebrał jako votum nieufności. Nic dziwnego, skoro zasada jest taka, że dopiero po imprezie przedstawia się rachunki. Obaj Czarnowscy poczuli się dotknięci, bo odebrali to jako sugestię nieuczciwości.
- Na dodatek dzień przed koncertem nie było przygotowanej sceny i oświetlenia - mówi Czarnowski. - Musiała być ostra rozmowa, żeby to naprawić. To przecież kpina. Tak nie może być. Jak mam być przez cały czas w centrum intryg, to wolę iść na emeryturę.
Rezygnację Czarnowski złożył dzień przed festiwalem, do tej pory nie ma odpowiedzi. Gdy zapytaliśmy, czy spotkał się z burmistrzem, odpowiedział, że nie było ku temu okazji.
Ma co robić
- Ja się zwalniam tylko z pracy w urzędzie - podkreśla Czarnowski. - Poświęcę się temu, co kocham i co umiem robić. Folklorowi.
Wczoraj nie udało się nam skontaktować z burmistrzem Jerzym Fijasem, nie znamy więc jego opinii o rezygnacji zastępcy.