Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Nie chcę już pracować w policji - były funkcjonariusz o kulisach zdarzeń, które spowodowały, że odszedł ze służby

(iwo), (szym)
Od lewej Artur Krajewski i Jacek Adamczyk
Od lewej Artur Krajewski i Jacek Adamczyk ze zbiorów GP Żnin
- Jestem byłym Komendantem Komisariatu Policji w Janowcu Wielkopolskim. Zostałem odwołany wspólnie z mł. insp. Arturem Krajewskim. Od 2 lipca 2018 r. jestem emerytem - napisał do naszej redakcji Jacek Adamczyk.

Dodał także (tekst w oryginale): - Zdecydowałem się napisać do Państwa w tym momencie po słowach Pana Starosty podczas Święta Policji w Żninie, ponieważ nie zgadzam się z jego słowami. Nie zgadzam się, aby wypowiadał takie słowa. Nie zna całości zebranego materiału dowodowego, nie wie na jakim etapie jest postępowanie dyscyplinarne. Chciałbym załączyć również informację jaką przesłałem do mł. insp. Artura Krajewskiego – Komendanta Powiatowego Policji w Żninie, która dotyczy kulisów jego odwołania, przebiegu rozmów Pana Starosty z Komendantem Wojewódzkim.

Jacek Adamczyk ma na myśli wypowiedź starosty z piątku, 13 lipca, podczas święta policji zorganizowanego w Żnińskim Domu Kultury.

Oto, co powiedział Zbigniew Jaszczuk: - Nie sposób przejść obojętnie obok dwóch wydarzeń, które miały miejsce od ubiegłorocznego Święta Policji. Pierwsze miało miejsce 11 maja tego roku, gdzie dwóch funkcjonariuszy doskonale poradziło sobie w sytuacji dynamicznej, w czasie interwencji w Biskupinie. Dziś za to między innymi dostali stosowne nagrody. Drugie zdarzenie miało miejsce 14 marca. Z przykrością to stwierdzam, oficerowie w sytuacji statycznej, z sytuacją sobie po prostu nie poradzili. Miejmy nadzieję, że takich przypadków będzie jak najmniej.

Czytaj także: Decyzja w sprawie odwołania byłego komendanta żnińskiej policji została uchylona

Chodzi o interwencję w Szelejewie w gminie Gąsawa, szeroko opisywaną również na naszych łamach. Komendanci Krajewski i Adamczyk zostali poproszeni o sprawdzenie (przejeżdżając akurat tą trasą), co stało się z mieszkańcem wioski, który - zadaniem sąsiadów - od kilku dni nie daje znaku życia. Weszli do jego domu i - nie wyczuwając pulsu - przekazali, że mężczyzna nie żyje. Ten został jednak przewieziony do żnińskiego szpitala (po przyjeździe karetki i patrolu policji ze Żnina), gdzie lekarz, po kilku godzinach reanimacji, dopiero stwierdził zgon.

Policjanci zostali odwołani. Komendant Krajewski przedstawił jednak swoją wersję zdarzeń komendantowi głównemu, a ten uchylił decyzję komendanta wojewódzkiego w Bydgoszczy i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia przez KWP.

Jacek Adamczyk zrezygnował z pracy w policji, choć - zdaniem wielu - jego kariera dopiero się rozwijała. Przeszedł na emeryturę. Dziś pracuje już w jednej z warszawskich firm.

Nieoficjalnie mówi się - i tu jest sedno tej sprawy - że interwencja w Szelejewie miała być jedynie pretekstem do odwołania komendanta Krajewskiego. - Nie był z układu, nie jadł z ręki. I to był jego tzw. błąd - twierdzą nasi informatorzy. - Współpracował równo ze wszystkimi, a zapomniał, kto tu rządzi - dodają.
- Po uchyleniu decyzji komendanta wojewódzkiego Artur Krajewski winien wrócić na swoje dawne stanowisko. Tak się jednak nie dzieje. Tymczasem szeregowi policjanci wypełniali dziś w komendzie powiatowej ankietę, w której mieli oceniać... który komendant jest lepszy: ten obecny czy ten przywrócony, którego jeszcze fizycznie dziś u nich nie ma...

Wymiatacze, czyli niezwykłe zawody sportowe na Dniach Pakości

Na następnej stronie przeczytasz list, który Jacek Adamczyk przesłał do Artura Krajewskiego 28 czerwca 2018 roku:

(tekst w oryginale)
"Panie Komendancie zdecydowałem się do Pana napisać właśnie w tym momencie ponieważ od 2 lipca 2018 r. przechodzę na emeryturę. Chciałbym Pana poinformować o zdarzeniach, które miały miejsce po naszym odwołaniu, a które spowodowały, że nie chcę pracować już w Policji.
Po naszym odwołaniu telefonicznie skontaktował się ze mną Starosta Powiatu Żnińskiego – Zbigniew Jaszczuk, prosząc o spotkanie.

Do Starostwa Powiatowego udałem się w dniu 21 marca 2018 r. Nigdy wcześniej nie spotykałem się z Panem Starostą osobiście, nigdy nie byłem w jego biurze, nie utrzymywałem z nim żadnych kontaktów osobistych. Z rozmowy z Panem Starostą wyłania się ciemna strona instytucji jaką jest Policja. Wzajemne powiązania Pana Starosty oraz Komendanta Wojewódzkiego.

Decyzja o Pana odwołaniu nie była podyktowana względami merytorycznymi ale obawami Komendanta Wojewódzkiego w swoje stanowisko. Do drugiego spotkania z panem Starostą doszło w Szkole Podstawowej w Gąsawie. Telefonicznie skontaktował się ze mną emerytowany policjant i poprosił mnie o spotkanie. Nie powiedział że chodzi o spotkanie z Panem Starostą. W tym czasie w Szkole Podstawowej w Gąsawie odbywały się zawody strażackie. Po wejściu do klasy gdzie przebywał ten policjant wszedł również Pan Starosta. Przebieg rozmowy był podobny do pierwszego spotkania. Pan Starosta zapewniał mnie, że Komendantowi Wojewódzkiemu chodzi jedynie o Pana osobę a nie o mnie. Ja mam czekać i na pewno jak to powiedział Pan Starosta „się odbuduję”. Pan Starosta zapewnił mnie również, iż załatwi z Komendantem Wojewódzkim pozytywne zakończenie mojego postepowania dyscyplinarnego.

Chciałbym Pana poinformować jeszcze o jednym zdarzeniu, z którym się nie zgadzam. Najbardziej przykre i dotkliwe z tej całej sytuacji są słowa Komendanta Wojewódzkiego, który w dniu 16 marca 2018 r. podczas wprowadzenia nowego Komendanta Powiatowego powiedział: – „ Ci dwaj policjanci sprzeniewierzyli się rocie Policyjnej i nie zasługują na to aby być policjantami”. Powiedział to w obecności całej kadry kierowniczej Komendy Powiatowej Policji w Żninie.

Panie Komendancie te zdarzenia spowodowały, że nie chcę aby moim przełożonym była taka osoba jak obecny Komendant Wojewódzki. Zrobił Pan dla jednostki w której pracowaliśmy bardzo dużo dobrych rzeczy. Jako pierwszy Komendant Powiatowy wyszedł Pan poza mury jednostki organizując wiele imprez sportowych, charytatywnych. Wielokrotnie widziałem w oczach ludzi którym Pan pomógł łzy szczęścia i zadowolenia. Ja miałem przyjemność z Panem pracować przez ostatnie dwa lata i był to dla mnie najlepszy okres pracy w Policji. Zawsze kierował się Pan uczciwością i dobrem innych ludzi. Zawsze mogłem liczyć na Pana pomoc. Chciałbym Panu bardzo podziękować za wspólną służbę. Bardzo szanuję i będę szanował Pana jako policjanta i człowieka.

Komendant Wojewódzki nie wziął pod uwagę Pana zasług dla Policji, a kierował się jedynie swoimi słabościami, obawami. Jest słabym człowiekiem nie nadającym się do kierowania naszym garnizonem. Szkoda że w służbie nie kieruje się takimi zasadami jak Pan.

Moja decyzja o odejściu jest przemyślana. W służbę w Policji włożyłem dużą cześć mojego życia i każdego dnia służby byłem bardzo uczciwy. Nie chcę już jednak pracować w instytucji, gdzie o Pana życiu zdecydowały w taki sposób dwie osoby".
kom. Jacek Adamczyk

Czytaj także: Decyzja w sprawie odwołania byłego komendanta żnińskiej policji została uchylona

Tutaj stanowiska starosty żnińskiego i KWP w Bydgoszczy:
Komendant wojewódzki policji i starosta żniński chcą iść do sądu z listem emerytowanego funkcjonariusza

Wymiatacze, czyli niezwykłe zawody sportowe na Dniach Pakości

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska