Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie chciał po ślubie zostać bez grosza

Kamila Perkowska
Rys. Tomasz Wilczkiewicz
Czy rozdzielność majątkowa i dwa gospodarstwa położone w innych wsiach to za mało, żeby każde z małżonków dostało własne dopłaty bezpośrednie?

Państwo Halina i Jan L. ślub wzięli w 2005 roku. Ona miała już wtedy ziemię, on - nie. Jeszcze przed ślubem spisali więc intercyzę przedmałżeńską. - Tak na wszelki wypadek - tłumaczą. Pan Jan chętnie pomagał żonie w prowadzeniu jej gospodarstwa. Z czasem jednak coraz częściej myślał o kupnie własnego. Na początku tego roku stał się właścicielem kawałka ziemi. - Mam kilka hektarów, ale w innej wsi, z dala od żony - żartuje, choć tak na prawdę wcale nie jest mu do śmiechu. Razem z kupnem gospodarstwa zaczęły się bowiem kłopoty państwa L.

Drugi numer za rozwód

Każdy rolnik, który ma więcej niż hektar ziemi, może starać się o dopłaty wypłacane przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ta jednak, na wniosek właściciela gruntów, wcześniej musi nadać gospodarstwu numer identyfikacyjny. - To jeden z warunków przyznania płatności - wyjaśnia Beata Nawrocka, dyrektor kujawsko-pomorskiego oddziału ARiMR w Toruniu.

Taki wniosek już dwa miesiące temu chciał złożyć pan Jan. - Biuro powiatowe agencji powiedziało jednak, że to na nic - mówi zawiedziony. -

Dowiedziałem się, że małżeństwo, mimo że ma rozdzielność majątkową i dwa gospodarstwa, może mieć tylko jeden wspólny numer. Żeby dostać dwa, trzeba się rozwieść. Przecież to absurd!

Zarobi tylko żona

Małżonkowie zainteresowali tą sprawą urzędników ARiMR w Toruniu. Ci jednak powoływali się najpierw na ustawę z 2003 roku o ewidencji gospodarstw rolnych, która mówi, że: "W przypadku małżonków lub podmiotów będących współposiadaczami gospodarstwa rolnego nadaje się jeden numer identyfikacyjny".
- To bubel prawny - twierdzi pani Halina. - Nawet nie myślimy o rozwodzie, ale nie po to spisaliśmy intercyzę, żeby teraz wszystkie dopłaty powędrowały na konto mojej żony - dodaje pan Jan.

Sztuczne podziały

Zdaniem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi sprawa nie jest przesądzona. - Przepisy trzeba umieć czytać - mówi Leszek Juszczak, dyrektor Departamentu Płatności Bezpośrednich. - W takiej sytuacji należy patrzeć nie na małżeństwo, a na gospodarstwa. Czasem dochodzi bowiem do sztucznych podziałów gospodarstw. Ludzie dzielą działki, a korzystają np. z tych samych maszyn. Wtedy należy się tylko jeden numer. Jeżeli jednak ci państwo mają wszystko oddzielne, mąż może wnioskować o nadanie osobnego numeru identyfikacyjnego - wyjaśnia.
Tak zinterpretować przepisy musi więc ARiMR. - Czekaliśmy na decyzję resortu rolnictwa, nie chcieliśmy sami tego rozstrzygać - mówi dyrektor Nawrocka. - Pan L. powinien teraz złożyć wniosek o nadanie numeru. My z kolei postaramy się szybko go rozpatrzyć i przeprowadzić kontrolę, bo czasu pozostało niewiele. Decyzja w tej sprawie zapadnie najpóźniej 15 maja, ponieważ to ostatni dzień na składanie wniosków o dopłaty bezpośrednie - przypomina pani dyrektor.
Dodaje jednak, że agencja będzie wnioskowała o zmianę ustawy tak, by w przyszłości nie budziła już wątpliwości. - Mamy jeszcze jeden podobny przypadek z grupą producentów rolnych. Dlatego pora zakończyć trwającą już od pewnego czasu dyskusję nad sposobem interpretowania tych przepisów - twierdzi Beata Nawrocka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska