Podczas niektórych mszy świętych wierni ostentacyjnie wychodzili ze świątyni podczas odczytywania listu. Inni brali udział w manifestacjach, które odbywały się w niedzielę w największych miastach w Polsce. Treść listu wzbudziła także wiele emocji wśród naszych Czytelników. Wśród nich znalazła się pani Krystyna Malinowska, która w liście do biskupów, który przysłała do naszej redakcji pyta m.in. o to, czy Kościół weźmie "pełną odpowiedzialność za los tych biednych istot, które przyjdą na świat zgodnie z Waszą wolą a rodzice nie będą w stanie się nimi opiekować, lub w ogóle nie będą ich chcieli".
A jakie jest Wasze zdanie na temat stanowiska Episkopatu oraz zaostrzaniu przepisów antyaborcyjnych?
Wideo: Episkopat: Nie można poprzestać na obecnym kompromisie ws. aborcji
źródło: TVN24/x-news
Treść listu naszej Czytelniczki
Episkopat Polski
Do Biskupów - ludzi małej i słabej wiary.
Ja w sprawie listu do wiernych i niewiernych.
Jako niewierna, wierząca inaczej, nie życzę sobie, żeby w moim imieniu występował Episkopat. Jestem osobą myślącą z wolną wolą i potrafię samodzielnie podejmować decyzje, przeciwnie do Waszych owieczek, dla których prawo Boże jest niewystarczającym argumentem wiary i dlatego musicie je dyscyplinować prawem stanowionym. Bardzo stanowczo domagacie się wyższości prawa bożego nad prawiem stanowionym, to dlaczego domagacie, się zmiany prawa stanowionego a nie prawa bożego, czyżby zwątpienie w wiarę, czy zwątpienie w wierzących? Dla uzdrowienia sytuacji, byłoby pożądane abyś się opowiedzieli jakimi pobudkami się kierujecie?
Nie jestem zwolenniczką aborcji ale jestem zwolenniczką świadomego wyboru. Nikt, ale to nikt nie może mieć takiej władzy nad drugim człowiekiem, żeby sprowadzić go do roli maszynki do rodzenia lub do roli inkubatora dla nieuleczalnie chorych i kalekich dzieci. W związku z tym nasuwa się racjonalne pytanie, skoro optujecie przy całkowitym zakazie aborcji, to rozumie, że weźmiecie pełną odpowiedzialność za los tych biednych istot, które przyjdą na świat zgodnie z Waszą wolą a rodzice nie będą w stanie się nimi opiekować, lub w ogóle nie będą ich chcieli, rozumie, że wybudujecie odpowiednia ilość domów opieki paliatywnej, prowadzonych przez siostry zakonne i gdzie rodzice takich dzieci będą mogli je powierzyć bożej opiece oczywiście za przysłowiowe Bóg zapłać, ale Wy nie chcecie wziąć tej odpowiedzialności tylko chcecie zwalić to na rząd a na to, ja, nie wyrażam zgody.
Jestem przekonana, że rząd polski po analizie ,, za i przeciw” dojdzie do przekonania, że realizacja Waszego żądania jest zbyt droga dla polskiego rządu, który i tak już ma problemy z finansowaniem programu 500+. Nawet premier Beata Szydło będzie musiała uznać wyższość ekonomii nad sumieniem.
Zmuszanie kobiet do rodzenia wszystkiego, będzie miało bardzo wymierny i kosztowny efekt w postaci przegranych procesów cywilnych w kraju ale przede wszystkim przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, przynajmniej do czasu kiedy nie zostanie zmieniona Konstytucja RP, która gwarantuje nie stosowanie tortur w żadnej formie a takowe działanie z pewnością zostanie przez ETPC zakwalifikowane jako tortura.
Na koniec dodam tylko, że urodziłam i wychowałam wraz z mężem cztery córki i nikt i nic nie miało na to wpływu(oprócz nas) nie potrzebny był mi ,,pręgierz”, żeby urodzić dzieci których chcieliśmy( no, może nie koniecznie 4 córki), a gdyby zdarzyło się tak, że jakiegoś byśmy nie chcieli(z jakiejkolwiek przyczyny), to nie byłoby takiej siły, prawa, wiary, która by mnie powstrzymała przed usunięciem tej ciąży.
Nie kwestionuję Waszego prawa do obrony wartości, które są podstawą waszej wiary ale oczekuję tego samego w stosunku do mnie.
Z wyrazami szacunku.
Malinowska Krystyna