- Nie jesteśmy bandytami - mówią przedsiębiorcy, broniąc się przed atakami urzędników. Czy każdy szef firmy to przestępca?
- Nie. To obywatele Rzeczypospolitej, którym konstytucja gwarantuje domniemanie niewinności. W praktyce zdarza się, że organy administracji z góry zakładają winę przedsiębiorcy.
- Dlaczego?
- Bo żadnemu rządowi faktycznie nie zależy na uwolnieniu potencjału Polaków. A przecież naszym największym kapitałem są ludzie. Badania Komisji Europejskiej sprzed kilku lat pokazały, że mamy najbardziej przedsiębiorcze społeczeństwo.
Gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej niektórzy obawiali się, że działalność polskich firm zostanie ograniczona. Stało się odwrotnie. To nasi rodacy - szukając lepszych niż w Polsce warunków do prowadzenia interesów - skolonizowali kraje Wspólnoty.
- Jakie ograniczenia są dla polskich przedsiębiorców najbardziej dotkliwe?
- Większość PKB Polski wytwarzają małe i średnie firmy. Jest to możliwe nie dlatego, że biorą one kredyty w dużych bankach. Ale dzięki inwestycjom w kapitał, czyli zatrudnianiu kolejnych pracowników. To zaś wiąże się z kosztami - podatkami i składkami do ZUS. Drugie tyle co wynosi pensja, szef firmy powinien zapłacić za legalność zatrudnienia pracownika. Inny probleme to ciągła niepewność podatkowa. Właściciele firm mogą w każdej chwili spodziewać się zmiany przepisów. To nie sprzyja planowaniu rozwoju firmy.
Chcecie Państwo zadać więcej pytań Andrzejowi Sadowskiemu? Przyślijcie je na adres: [email protected]. Odpowiedzi zamieścimy na łamach „Gazety Pomorskiej”.
Możecie również wziąć udział w seminarium, podczas którego ekspert Centrum im. Adama Smitha wygłosi wykład. Spotkanie odbędzie się w najbliższy czwartek w godz. 16.00-17.30 w Hotelu City w Bydgoszczy. Darmowe zaproszenia czekają! Zainteresowani mogą wysyłać zgłoszenia na adres: [email protected].
