https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

- Nie ma dożywocia na stołku - prezydent miasta skomentował zwolnienie dyrektora WCK

RENATA KUDEŁ
Sławomir Kukiełczyński dowiedział się, że odwołano go ze stanowiska dyrektora WCK między innymi za brak należytej współpracy z naczelnik Małgorzatą Ziółkowską. - Śmiać mi się chce, gdy to słyszę - mówi.

Odwołanie ze stanowiska Sławomira Kukiełczyńskiego stało się faktem. Pismo, zatwierdzone przez prezydenta Andrzeja Pałuckiego, informujące go o odwołaniu, nosi datę 2 bm. Prezydent skorzystał z przepisu prawa mówiącego, iż pracownik zatrudniony na podstawie powołania może być w każdym czasie odwołany ze stanowiska.

- Nikt nie ma w życiorysie wpisanej funkcji dożywotnio, również dyrektor Włocławskiego Centrum Kultury - mówi Andrzej Pałucki. Zaprzeczył zarzutom Włocławskiej Wspólnoty Samorządowej, że użyto wobec dyrektora Kukiełczyńskiego ubeckiej metody "Dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf".

Bez dwuwładzy
- Powody odwołania zostały przedstawione przez Małgorzatę Ziółkowską, naczelnik Wydziału Kultury w magistracie, jak i mojego zastępcę prezydenta Arkadiusza Horonziaka - twierdzi. - Zarzutu o ubeckie metody nie rozumiem, nie stosuję ich...

2 bm. obowiązki dyrektora powierzono Krystynie Mielczarskiej z WCK, jednocześnie zwiększając jej dodatek funkcyjny. - Nie jest więc prawdą, że w WCK jest dwuwładza - mówi naczelnik Ziółkowska.

Jak argumentowano, zwolnienie S. Kukiełczyńskiego ze stanowiska dyrektora? - Podano kilka powodów - mówi S. Kukiełczyński. - Są to między innymi: utrata zaufania, brak kreatywności, niewykorzystana baza lokalowa w Starej Remizie i w klubie "Łęg" oraz nienależyta współpraca z panią naczelnik. Śmiać mi się chce, szczególnie, gdy czytam ten ostatni argument - stwierdza. - Jeśli było do mnie tyle zarzutów, to dlaczego prezydent milczał przez ostatnie trzy lata? Dlaczego mnie nagradzano ?

Nic kosztem tańca
Sławomir Kukiełczyński uważa, że powinno się docenić wyprowadzenie na prostą finansów WCK. Po objęciu stanowiska musiał poradzić sobie z 200 tys. zł długu, który stwierdziła Regionalna Izba Obrachunkowa. - Owszem, sto tysięcy wywalczyłem od miasta w formie dotacji, drugą połowę musiałem jednak wypracować, prowadząc odpowiednią politykę gospodarczą - mówi.

Nie zgadza się też z argumentem, że zaniedbał w placówce taniec dla rocka. - WCK zawsze stało tańcem. Chciałem - ale nie kosztem sekcji tanecznych - pomóc także rozwijającym się zespołom rockowym. W pewnym momencie było ich w WCK szesnaście! - twierdzi. Co dalej z WCK? Zgodnie z procedurą, będzie ogłoszony konkurs na dyrektora placówki. Sławomir Kukiełczyński zapowiada, że w Sądzie Pracy udowodni, jakie były prawdziwe przyczyny jego zwolnienia.

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
anił
W dniu 17.12.2009 o 17:07, Gość napisał:

Najbardziej śmieszne, a właściwie żenujące są zawsze te wpisy, których treść ogranicza się do uwag "nic nie zrobił", " przepędzić na cztery wiatry", czy " już dawno powinien być odwołany". Sądzę, że znakomita część tych internautów, albo nie ma pojęcia o działalności WCK, albo są to przeciwnicy dla zasady, nie wspominając o tych co pałają wrogością osobistą. Wystarczy zajrzeć na stronę WCK, zakładka - archiwum- i poczytać sobie. A gdy znajdzie się czas, aby zapoznać się z budżetami włocławskich instytucji kultury ( niezmiennymi od kilku lat ), to znajdzie się powód do wyrażenia szacunku. Zarzut, a właściwie uwaga, że jest człowiekiem prawicy jest dla mnie niezrozumiały. Wiem, że doradzał Skrzypkowi w kampanii wyborczej, podobnie jak kilka innych osób. Po lewej stronie sceny politycznej, w tym samym charakterze działali Maciej Krzemiński ( niedoszły naczelnik wydź. kultury, obecnie prac. Teatru), pan Pułanecki -dyr. Domu Dziecka, wreszcie K. Kukucki - menago w MPEC. To naturalne, jedni dostają propozycje współpracy od lewicy, inni od prawicy. Czy Pani M.Budzeniusz przez to, że jest rzecznikiem prasowym Pałuckiego, ma poglądy SLD? Kukiełczyński powołany został przez Skrzypka w okresie, w którym dyrektorem był do tej pory, prominentny działacz ZSMP, naturalnie w czasach PRL z wykształceniem uwaga- zawodowym ( archiwum- Gazeta Pom. i Nowości). Jak wykazała RIO, strata za 2002 rok wyniosła 200 tyś. zł. ( artykuł). Zmiana była konieczna. Na temat Pani naczelnik lub Horonziaka, niech wypowiedzą się dyrektorzy instytucji (chociaż skoro urzędują, to opinia może być tylko jedna), członkowie stowarzyszeń, fundacji, działacze, młodzież.


Niestety, polityka ogromnie wpływa na obsadzanie stanowisk. To , co jest napisane powyżej, to idealny model - taki nie istnieje. Dobrze by było, aby fachowość była jednym z najważniejszych kryteriów doboru do pracy. Tak jednak nie jest. Trudno mówić o fachowości Krzysztofa Kukuckiego i jego umiejetnoścach, bo do tego aby pełnił rolę "menago" bardzo mu daleko. Nie wiem też, czy bez lewicowych poglądów pani Budzeniusz mogłaby reprezentować Prezydenta. Żaden bowiem Prezydent tak kiepskiego fachowca jak Monika Budzeniusz by nie zatrudnił.
P
Pocahotas
W dniu 17.12.2009 o 17:07, Gość napisał:

niech wypowiedzą się dyrektorzy instytucji (chociaż skoro urzędują, to opinia może być tylko jedna)...



no własnie S. Kukiełczyński był jedynym, który odważył się otwarcie wypowiedzieć na temat horonziaka i ziółkowskiej.
dlatego spotkała go sroga kara.
G
Gość
Najbardziej śmieszne, a właściwie żenujące są zawsze te wpisy, których treść ogranicza się do uwag "nic nie zrobił", " przepędzić na cztery wiatry", czy " już dawno powinien być odwołany". Sądzę, że znakomita część tych internautów, albo nie ma pojęcia o działalności WCK, albo są to przeciwnicy dla zasady, nie wspominając o tych co pałają wrogością osobistą. Wystarczy zajrzeć na stronę WCK, zakładka - archiwum- i poczytać sobie. A gdy znajdzie się czas, aby zapoznać się z budżetami włocławskich instytucji kultury ( niezmiennymi od kilku lat ), to znajdzie się powód do wyrażenia szacunku. Zarzut, a właściwie uwaga, że jest człowiekiem prawicy jest dla mnie niezrozumiały. Wiem, że doradzał Skrzypkowi w kampanii wyborczej, podobnie jak kilka innych osób. Po lewej stronie sceny politycznej, w tym samym charakterze działali Maciej Krzemiński ( niedoszły naczelnik wydź. kultury, obecnie prac. Teatru), pan Pułanecki -dyr. Domu Dziecka, wreszcie K. Kukucki - menago w MPEC. To naturalne, jedni dostają propozycje współpracy od lewicy, inni od prawicy. Czy Pani M.Budzeniusz przez to, że jest rzecznikiem prasowym Pałuckiego, ma poglądy SLD? Kukiełczyński powołany został przez Skrzypka w okresie, w którym dyrektorem był do tej pory, prominentny działacz ZSMP, naturalnie w czasach PRL z wykształceniem uwaga- zawodowym ( archiwum- Gazeta Pom. i Nowości). Jak wykazała RIO, strata za 2002 rok wyniosła 200 tyś. zł. ( artykuł). Zmiana była konieczna. Na temat Pani naczelnik lub Horonziaka, niech wypowiedzą się dyrektorzy instytucji (chociaż skoro urzędują, to opinia może być tylko jedna), członkowie stowarzyszeń, fundacji, działacze, młodzież.
L
LLL
ku-klux-klan ? Ortografia się kłania kolego...
~KKK~
...a ziułkowska pracowała w skarbówce,a pojęcie o kulturze ma takie że horonziak archełolog ją stamtąd wyciągnął i wsadził na stołek.
ja też jestem młody, miałem kontakt z ziułkowską i ona tylko umie sterować i wykorzystywać ludzi. zgadzam sie z poprzednikami ze trzeba sie przed nią płaszczyć. bo ją gnoi codziennie horonziak a ona potem musi odreagowac i męcz innych. zapytajcie mlodziezowych radnych jak sie im wspolpracowalo z nią? kazala im ulotki roznosic na dniach wlocławka. a co dostali w zamian? uścisk dłoni?
v
vitam
Karo ryzykujesz. Po co piszesz dobrze o kimś z urzędu, zaraz naskoczą na ciebie i powiedzą, że ty to jesteś horonziak albo ta ziółkowska. Takjakby ludzie nie mogli mieć swojego zdania i dobrze oceniać pracę innych. A co do tego skąd kto przyszedł ? Jakie to ma dzisiaj znaczenie... ten gość co kierował centrum też chyba wcześniej nie zajmował się kulturą, był nauczycielem czy cos w tym guście... uczył PO ? Podobno...
~karo~
Ty Renia a Ty w ogóle byłaś kiedyś w urzędzie ? Rozmawiałaś z tą osobą ? Wydaje mi się, że nie. Mnie świetnie się współpracuje , można porozmawiać i doradzi , a co najważniejsze w nas młodych widzi partnerów do rozmowy.
e
elf
Oj ludzie, ludzie. Niektórych tu coś gryzie ? Zazdrość ? Nienawiść ? szczególnie jak zbliżają się święta to trzeba komuś dokopać. Iście po chrześcijańsku. Wesołych Świąt malkontentom.
r
renia
"przecież z Ziółkowską nie da się współpracować", zawsze się zastanawiam skąd ta pani przyszła na to stanowisko, nie budzi mojego zaufania również.
M
Melex
Moim zdaniem, całe to kierownictwo w WCK należałoby przepędzić na cztery wiatry. Co oni robią całymi dniami? A pieniądze biorą i to wcale niemałe. Władze miasta sa za to odpowiedzialne.
G
Gość
Dobra zamiana miejsc! Dopiero pani Ziółkowska objęła stanowisko a juz planowane są imprezy na początek roku! Oby tak dalej!
Ł
Łowca Robotów
przecież z Ziółkowską nie da sie współpracować. do niej to trzeba iśc na kolanach i płaszcząc się trzeba ją uprosić o cokolwiek. każdy kto miał coś wspólnego z tą postacią, wie o czym mówie. ona po prostu siedzi w cieniu horonziaka i wyżywa sie na innych. przy okazji nie ma pojęcia o kulturze. horonziak z resztą też.
~Marek~
Skoro Kukiełczyński jest z prawicy to jak miał pracować z należyta starannością i sumiennością dla prezydenta lewicy! Brał kasę za to że nic nie robił w sprawach kultury w mieście! Nawet nie potrafił zorganizować WOSP! a poza tym miał szansę żeby się sprawdzić przez te lata i co! I nic! Prawica nie dała szans żadnemu z lewicy na wysokoim stanowisku za Skrzypa! I tak za późno został odwołany! Ale lepiej późno niż wcale!
M
Miś Uszatek
w 100% popieram Prezydenta, jako gospodarz miasta ma pełne prawo odwołania osób, które nie spełniają jego oczekiwań. A lament b. dyrektora uważam za żenujący. Nie sobie chłopina pochoruje trochę i już się nie ośmiesza swoim utyskiwaniem.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska