https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma konfliktu interesu

Tekst i fot. Andrzej Bartniak
- Obecność radnej Stanny w Radzie Powiatu wynika tylko z ordynacji wyborczej, blokowania list, a nie autentycznego poparcia. Powiedziałem to i teraz ma żal - dolewał oliwy Knapik.
- Obecność radnej Stanny w Radzie Powiatu wynika tylko z ordynacji wyborczej, blokowania list, a nie autentycznego poparcia. Powiedziałem to i teraz ma żal - dolewał oliwy Knapik.
Adam Knapik nie złamał prawa. To oznacza, że Rada Powiatu niepotrzebnie głosowała w sprawie wygaszenia jego powiatu, do czego ostatecznie nie doszło. Prawnicy wojewody raz na zawsze rozstrzygnęli tę kwestię, która podzieliła radnych. Najlepiej było to widać podczas wczorajszej sesji, na której padły wyjątkowe ostre słowa.

Sesję zdominował punkt, którego nie było w pierwotnym porządku obrad. Co prawda, przewodniczący rady chciał poinformować radnych o piśmie od wojewody, ale zamierzał to zrobić na koniec spotkania, przy okazji wolnych wniosków. Adam Knapik zażądał jednak, aby sprawie nadać znacznie bardziej formalny charakter i wprowadzić do obrad jako odrębny punkt. Chwilę trwało zanim ustalono czy jest to dość ważne, aby zająć się właśnie w ten sposób. Roman Czechowski wyraźnie bagatelizował rzecz. Inne zdanie miał Ryszard Pacek. - Skoro straciliśmy na to prawie dwie sesje, wypada poważnie do tego podejść.
Podobnie myślała zdecydowana większość.

Nie ma konfliktu interesu

Przypomnijmy. Jeden z przepisów zakazuje m.in. radnym powiatowym prowadzić działalność gospodarczą z wykorzystaniem mienia powiatu, który reprezentują w radzie. W trakcie kontroli okazało się, że Adam Knapik, prezes i współwłaściciel firmy "Danetto Polska", wynajmuje pomieszczenia w inkubatorze przedsiębiorczości, będącym wspólną własnością gminy Świecie i powiatu. W ocenie prawnika starostwa zachodzi tu konflikt interesu, o którym mówi ustawa. Ponieważ Knapik nie zrezygnował z dotychczasowej pracy, ani sam nie zrzekł się z funkcji w radzie, przygotowano uchwałę stwierdzającą wygaśnięcie jego mandatu. Radni wobec licznych wątpliwości i rozbieżnych ekspertyz prawnych byli przeciwni pozbawieniu mandatu Knapika.
Dokumenty w tej sprawie trafiły do wojewody. - Zależało mi, aby wyjaśnić tę sprawę - tłumaczył wczoraj Roman Zagórski, przewodniczący Rady Powiatu. - Obawiałem, że może pojawić się konieczność anulowania uchwał. Mogło do tego dojść w sytuacji gdyby faktycznie mandat Adama Knapika stracił ważność i ten jeden głos mógł być rozstrzygającym w ustanawianym przez nas prawie.
Odpowiedź biura prawnego wojewody okazała się zaskakująca. Przynajmniej dla tych, którzy głosowali za odwołaniem Knapika. Otóż wojewoda stwierdza, że radny nie korzystał z mienia powiatu tylko inkubatora przedsiębiorczości. Powiat wyzbył się prawa zarządzania tym majątkiem na rzecz stowarzyszenia. Firma "Danetto Polska" podpisała umowę na wynajem pomieszczeń z inkubatorem, a nie powiatem. Podsumowując nie ma żadnych przesłanek do tego, aby podejrzewać, że mamy do czynienia z konfliktem interesów, o którym mówią przepisy, na które z kolei powoływał się prawnik Starostwa Powiatowego w Świeciu.

Dlaczego?

Jemu też jako jednemu z pierwszych "dostało się" za odmienną interpretację niż ta przedstawiona przez biuro wojewody i prawnika zatrudnionego przez Knapika. - Prawnik starostwa cały czas utwierdzał nas w przekonaniu, że powinniśmy odwołać radnego Knapika, a teraz dowiadujemy się, że doszło do pomyłki - dociekał Maciej Górski. - Jak mógł się tak pomylić i dlaczego, wobec tylu wątpliwości nie poproszono o konsultację innego, niezależnego prawnika?
Jednak naprawdę gorąco zrobiło się gdy głos zabrała Mirosława Stanny, dla której to wszystko wcale nie jest jasne. - Chcę się dowiedzieć czy inkubator należy do powiatu, czy też nie? - dopytywała się. - Bo pismo wojewody nie tłumaczy tego jasno.
W końcu głos zabrał główny zainteresowany, nie zostawiając suchej nitki na swoich politycznych przeciwnikach. - Chciał pan zrobić teatrzyk i zrobił pan - zwracał się do Romana Zagórskiego. - Taki z czterema kukiełkami i panem w roli głównej - kontynuował Adam Knapik. - Największy żal mam o to, że w lipcu przekonywano mnie o tym, że najlepszym rozwiązaniem będzie jak sam zrezygnuję z funkcji radnego. Dlaczego zabiegano o to tak intensywnie? Dlaczego w lipcu zwołano pospieszenie sesję, aby mnie odwołać? - pytał retorycznie. - Tym bardziej dziękuję tym, którzy zachowali rozsądek i pozwolili mi dalej pracować.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

123456
TEATRZYK MUSI BYĆ !. W KOŃCU W ŚWIECIU NA DZIŚ DZIEŃ NIE MA TEATRU. ;-)
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska