Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie maturzysta winien

Rozmawiała Małgorzata Święchowicz [email protected]
Rozmowa z profesorem Aleksandrem Nalaskowskim z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika

- Jest pan chyba jedynym profesorem w Polsce, który popiera pomysł amnestii maturalnej.

- Być może. Trzeba umieć iść pod prąd. Łatwiej byłoby dąć w ten sam róg, co wszyscy.

- Dlaczego jest pan za darowaniem matury?

- W tym roku egzaminy oblało 20 procent uczniów.

- Zgadza się. I to jest ten powód?

- W ubiegłym roku oblało 10 procent. Proszę sobie wyobrazić, że w tym kraju nagle dwukrotnie wzrasta liczba zachorowań na raka. Albo śmiertelność niemowląt. I co? Przyjmujemy, że winni są pacjenci?

- To chyba jednak inna sytuacja.

- Nie inna. Tu nie zawinił maturzysta, tylko system. Ktoś czegoś nie dopatrzył, ktoś nie ułożył dobrze jakiegoś maturalnego testu. Teraz wszyscy się odżegnują. Nauczyciele, którzy nie nauczyli. Rzecznik Praw Obywatelskich, który nie wiem dlaczego nie broni praw. Rektorzy, którzy robią tak, jak im wygodniej. Dla nich szkoła średnia jest jedynie kursem przygotowawczym do studiów... A tutaj przecież ktoś został skrzywdzony. Tak się dorośli czasami bawią. I co teraz? Odciąć, wyrzucić, zapomnieć? Matury nie zdało niemal 100 tysięcy osób! To tak jakby cały Grudziądz posłać na bezrobocie.

Ktoś może pomyśleć, że mój głos jest polityczny. A ja mam w nosie politykę, ministra Giertycha, chodzi mi o tych ludzi. To są określone twarze, oczy, określone nadzieje, które im dano. Nikt mi nie powie, że to normalne, gdy z roku na rok dwukrotnie wzrasta liczba tych, którzy nie zdali. Naprawdę, to nie jest normalne. A wszyscy udają, że nic się nie stało.

- O nie. Nikt nie udaje. Tylko wielu podpowiada, że lepiej byłoby zorganizować poprawkę, jak najszybciej, w sierpniu.

- Ależ dlaczego maturzyści mają zdawać jeszcze raz?

- Bo tak byłoby uczciwie.

- Po kolei: nam, starym, coś nie wyszło, a oni mają próbować jeszcze raz? Przecież przystąpienie do matury to wysiłek, nerwy...

- Ci, którzy zdali na 35-40 procent też pewnie się denerwowali. Gdyby nie nerwy, może zdobyliby więcej punktów? Jeżeli zobaczą, że minister potrafi niezdany egzamin zamienić na zdany, to mogą zażądać, żeby ich złe wyniki zamienił na lepsze. To by im dało szanse na uniwersyteckie studia, a tak muszą zabiegać o indeks słabszej uczelni niepublicznej.

- Ci, którzy nie zdali matury, a teraz dostaną świadectwo dojrzałości, też przecież nie zajmą miejsc na uniwersytetach. To nie są ludzie, którzy mogliby starać się o indeks SGH, Uniwersytetu Warszawskiego, czy dostać się kiedyś na Akademię Obrony Narodowej. Oni pójdą do najsłabszych uczelni. Chodzi tylko o to, żeby mogli dalej się uczyć. Nie widzę w tym nic złego.

- A co złego jest w egzaminie poprawkowym? Mogliby zdać, i jeśli wynik byłby bardzo dobry, w następnym podejściu mieliby szansę na indeks, może nawet SGH.

- Dlaczego oni mają kolejny raz odpowiadać za błędy tych, którzy układali egzamin? Dlaczego znów ta sama grupa ma ponosić koszty tego, że ktoś się pomylił przygotowując maturę? Czy pani wie, ile zarabia się w Centralnej Komisji Egzaminacyjnej?

- Ile?

- Jak to w ministerstwie - dostatecznie dużo, żeby nie popełniać błędów.

- Dlaczego pedagodzy nie bili na alarm, skoro z maturą jest coś nie tak?

- Mogę zagwarantować, że będą dyskusje. Matura, która jest zabezpieczana, jak nigdy - ochrona, kody, traktowanie nauczycieli, jak szpiegów, zdrajców - okazała się być niewypałem już na dzień dobry, na poziomie formułowania egzaminacyjnych pytań. Nie można teraz powiedzieć, co nam tam ci wszyscy, którzy oblali, niech sobie idą do Powiatowego Urzędu Pracy.

Ja jestem przeciw. I niech nikt tym ludziom nie wmawia, że są debilami, miernotami... Brakuje tylko tego, żebyśmy wpajali temu narodowi, że ma 20 procent miernot w każdym pokoleniu.

- Ale nikt nie mówi. Rektorzy uczelni krytykują ministra Giertycha, bo prawo nie powinno działać wstecz. A tu zadziała. Poza tym wyniki matury miały być obiektywne, niepodważalne.

- Uczelnie zawsze będą działały w swoim interesie: chcą zamknąć nabór. Prosto, szybko, higienicznie. Wrzucić wszystkich do komputera, dostać wydruk, być krytym przed sądem. Bo nikt przecież nie chce, żeby wynik rekrutacji został zaskarżony...

A jednak nie można udawać, że nie stała się ludziom krzywda. Tylko źle skonstruowany egzamin może dać taki wynik, jaki mamy. Istnieje pojęcie krzywej rozkładu normalnego, ta krzywa jest zachwiana. W tym przypadku jest prawoskośna, co znaczy, że coraz więcej ludzi nie zdaje. Jeżeli nic z tym nie zrobimy, to może za kilka lat tylko 10 procent zda. I co? Też uznamy to wtedy za normalne? Powiemy: trudno, widocznie 90 procent do niczego się nie nadaje?

Ja Giertycha nie cenię, kiedy trzeba go krytykować, krytykuję. Uważam że jest dyletantem na stanowisku, dawałem temu wyraz wielokrotnie. Kiedyś napisałem, że bym się wstydził na jego miejscu. Być ministrem edukacji i na edukacji się nie znać? Ja bym na przykład nie został ministrem transportu morskiego, skoro ledwie pływam.

Ale mam wrażenie, że teraz wielu ludziom wcale nie chodzi o to, czy Giertych podjął złą, czy dobrą decyzję. Chodzi o to, że dzięki niej może zyskać popularność. Dlatego lepiej go potępić. To gra polityczna. I to wcale nie Giertych ją prowadzi.

- Naprawdę pan tak myśli?

- Jestem pewien. Z Giertycha robi się głupka, żeby głupkami byli ci, którzy wezmą od niego maturę.

- Panu ich nie żal? Przecież jeśli skorzystają z tej egzaminacyjnej amnestii, będzie się to za nimi ciągnęło. Każdy może im wypomnieć, że nie mają matury z prawdziwego zdarzenia, tylko darowaną, giertychową.

- Chodzi o to, żeby oni poszli dalej. Dostaną coś raz w prezencie, ale później niech sobie radzą. Po co do tego wracać, wypominać złą maturę?

- Już teraz giertychowych maturzystów porównuje się do marcowych docentów. Jak się dostaje coś od władzy, trzeba, niestety, z tym żyć. I to jest problem.

- Docentami marcowymi byli ci, którzy przysłużyli się reżimowi w 1968. A ta młodzież przecież nikomu się nie przysłużyła, tylko padła ofiarą. Niewłaściwe porównanie. Ale widać po nim całą tę mistyfikację: nie szuka się winnych, tylko próbuje obrzydzać uczniom maturę. Żeby, jak ten chłop w czasie reformy rolnej, nie brali jednak tej ziemi.

***

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska