https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Nie miałem długu, a odcięli mi prąd!"

(DXC)
- Gdyby nie interwencja „Pomorskiej”, to bez prądu byłbym zapewne dłużej - mówi Zbigniew Włodarczyk
- Gdyby nie interwencja „Pomorskiej”, to bez prądu byłbym zapewne dłużej - mówi Zbigniew Włodarczyk Piotr Bilski
- Musiałem siedzieć przy świeczkach! - grzmi Zbigniew Włodarczyk. Sprawą zajęła się „Pomorska” i niemal błyskawicznie stała się... jasność.

- Energa to taka wielka i profesjonalna firma, a ma wielki bałagan! - podkreśla mieszkaniec Grudziądza.

Jakub Dusza z biura prasowego koncernu Energa w imieniu tej spółki posypuje głowę popiołem: - Przepraszamy naszego klienta za zamieszanie.

Klienta niemal ścięło z nóg

Pan Włodarczyk mieszka w budynku komunalnym przy ulicy Narutowicza. Wprowadził się tam w wakacje. Jako nowy lokator podpisał z Energą umowę na dostawę energii elektrycznej, elektrycy założyli mu nowy licznik. Wszystko było w porządku do drugiej połowy października, kiedy nastąpił taki zwrot akcji, że Zbigniewa Włodarczyka niemal poraziło.

- Pracownicy elektrowni przyjechali do budynku, w którym mieszkam i odcięli dopływ prądu do mojego mieszkania. Gdy to zobaczyłem, po prostu ścięło mnie z nóg! - opowiada mieszkaniec naszego miasta.

Poszedł do „Alfy”, ale nic nie wskórał

Mężczyzna był zszokowany, ponieważ - jak twierdzi - od początku sierpnia, kiedy z Energą podpisał umowę na dostawę energii elektrycznej, nie dostał jeszcze żadnego rachunku.

Co się zatem stało?Jeszcze tego samego dnia z takim pytaniem pan Włodarczyk poszedł do punktu spółki Energa, który znajduje się w galerii handlowej „Alfa”. Przekonuje jednak, że nic tam nie wskórał.

- Pracownik punktu wszedł do systemu elektronicznego, skwitował, że żadne polecenie odcięcia prądu nie zostało wystawione i rozłożył ręce- relacjonuje mężczyzna.

On rąk nie zamierzał rozkładać. Dlatego próbował dodzwonić się na infolinię obsługującą klientów. Twierdzi, że to mu się nie udało, więc tracąc nadzieję na wyjaśnienie sprawy kupił zapas świeczek, a następnie przyszedł do redakcji „Pomorskiej”. - Nie wiem, co mam robić. Nie mam żadnego długu, a skazują mnie na siedzenie po ciemku. To jakiś obłęd - skarżył się klient energetycznego koncernu.

Reakcja była niemal błyskawiczna. Na szczęście

Zaraz po tym jak pan Zbigniew Włodarczyk pojawił się w naszej redakcji, zaczęliśmy w jego sprawie interweniować w Enerdze. Następnego dnia Jakub Dusza z biura prasowego tej firmy poinformował: - Ekipa już jedzie na miejsce, aby jeszcze dziś podłączyć klienta.

Dlaczego doszło do odcięcia prądu? Z powodu zadłużenia, które posiadał poprzedni lokator mieszkania, a które teraz zajmuje pan Włodarczyk.

„Umowa (z panem Zbigniewem- red.) została podpisana na nowy założony licznik, ale w systemie pod tym samym adresem widniał też stary, zadłużony licznik, na którym umowa poprzedniego lokatora nie została zamknięta. To on wygenerował zlecenie odłączenia prądu. To błąd po naszej stronie” - poinformował „Pomorską” Jakub Dusza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Miałam podobną sytuację jakieś dwa lata temu. Pewnego dnia okazało się, że nie ma prądu w mieszkaniu. Sąsiedzi prąd mieli, awarii w okolicy nie było, rachunki zapłacone na czas. Pani w punkcie obsługi klienta stwierdziła, że nie wie co się stało, ale najprawdopodobniej błąd w systemie. No ludzie! Prąd podłączyli z powrotem na drugi dzień, ale przy okazji dostałam fakturę za ponowne podłączenie na 100 zł. Reklamacja napisana i na szczęście uznana, ale niesmak pozostał, dlatego nie dziwią mnie takie historię jak ta w artykule. Po tej firmie można spodziewać się wszystkiego.

G
Gość
Poczekaj i napiszesz do Ziobry - zrobi z obsługą komputerową Energy porządek.
P
Piotr

Posypał głowę popiołem-koń by sie uśmiał.Ja dostałem fakture,za ponowne przyłaczenie do sieci,ale nigdy nie miałem odciętej energii,dzwoniłem pytałem,kto i kiedy odciał mi prąd i co najważniejsze kiedy mi podłaczył go spowrotem,bo nie zauwazyłem nawet przerwy w dostawie.Jak grochem o ścianę nikt nic nie wie :)

G
Gość
W dniu 08.11.2015 o 10:47, Karol napisał:

Takiego bałaganu jaki panuje w enerdze (coś nie tak jest z zarządzaniem komputerami) to nigdzie chyba nie ma!

 

Otóż mylisz się - dokładnie taki sam bałagan panuje w Tauronie i Enei - bo z tymi dwoma podmiotami miałem wątpliwą przyjemność...

G
Gość
Dziennikarze powinni dostawać od energii kasę za zajmowanie się reklamacja ich klientów. Co za patologiczne spółka żadnego kontaktu z klientami.
J
Jan Pan

Energa to zwykli złodzieje. Niestety... Dostałem notę z naliczoną karą za zapłatę po terminie, choć zapłaciłem 10 dni przed terminem. W tym miesiącu po raz kolejny to samo. Wysłałem reklamacje- nikt nie reaguje od 30 dni. Czas zmienić dostawcę, tyle. 

k
klient energi

Energa to nieruchawy kolos, dla którego Kowalski czy Malinowski, to pyłek, taki nikt, którym nie ma co sobie zawracać głowy.

   Wiadomości słane przez e-BOK, wg elektronicznie  generowanej odpowiedzi, będą załatwiane "niezwłocznie". Owo "niezwłocznie" to zwykle dwa, trzy dni. Kiedy przychodzi odpowiedź podpisana nazwiskiem konsultanta, to bądź pewny człowieku, że już odpowiedź na tę odpowiedź będzie rozpatrywana przez kolejnego pracownika. Ja w jednej  błahej sprawie miałem kontakt z sześcioma konsultantami.

A mnie chodziło po prostu o to, że e-BOK przez tydzień był zawieszony i nie mogłem w terminie popdać stanu licznika, a bombardowałem ich, bo bałem się, że do mnie też przyjdzie ekipa i prąd mi odetnie.

   Na domiar złego wszystkie wypasione nie siedziby a pałace Energi w moje okolicy zostały opróżnione i nikt tam nie pracuje. Do punktu z "żywym" człowiekie, któremu mógłbym wyjaśnić swój problem teraz mam około stu kilometrów.

Energa gardzi swoimi  klientami!

w
wera

Podobna sytuacja z moja sąsiadkką osobiście płacę jej rachunki wiec wiem co i jak, odcieli jej w maju prąd normalnie z nóg mnie ścieło. Jak się okazało po 2 tygodniach walki mieli odciać sąsiada 2 pietra niżej. Owszem raczyli po 2 tygodniach prąd podlaączyć ale bez przeprosin, a ozadośuczynieniu zapomnij

G
Gość
Chociaż wyjaśniło sie?
K
Karol
Takiego bałaganu jaki panuje w enerdze (coś nie tak jest z zarządzaniem komputerami) to nigdzie chyba nie ma!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska