Pamięć tych co w obozie byli więzieni, i tych, którzy nie doczekali wyzwolenia, kultywuje dziś młodzież z Zespołu Szkół w Potulicach. W obozie tym zginęło szczególnie wiele dzieci. Stąd imię szkoły: "Dzieci Potulic". Właśnie w szkolnych murach rozpoczęły się wczoraj uroczystości upamiętniające kolejną rocznicę wyzwolenia obozu.
Zostali tylko chorzy
- Było nas wtedy w obozie niewielu - wspominał wczoraj Stanisław Gapiński, były więzień z Potulic, działacz Związku Byłych Więźniów Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych. - Niemcy wywieźli z Potulic wcześniej większość osób w kierunku Piły i Chojnic. W obozie zostali jedynie chorzy, okaleczeni. Miał on zostać zniszczony. Przygotowane już były łatwopalne substancje. Na szczęście, do tego nie doszło - wspominał gość. __
Podobnie jak większość byłych więźniów, którzy zjechali uczcić rocznicę, nie krył wzruszenia słuchając programu przygotowanego przez młodzież. - Dla nas jest to dzień przypomnienia, wyraz współczucia. Chcemy być jak najdłużej z wami, ale starzejemy się. Każdego roku jest nas mniej - podkreślał Stanisław Gapiński.
Medal dla polonistki
Co roku związek nagradza medalem osoby zasłużone dla kultywowania pamięci o tym co się w Potulicach stało. W tym roku taki honorowy medal wręczono uroczyście Renacie Przygodzie, nauczycielce języka polskiego w Zespole Szkół w Potulicach. Dla młodzieży Stanisław Gapiński przekazał plecak i dwie książki o kwiatach.
Po spotkaniu w szkole goście udali się na mszę św. do parafialnego kościoła. Modlono się w intencji ofiar. W uroczystym nabożeństwie udział wzięły m.in. liczne poczty sztandarowe szkół z gminy Nakło.
Z kościoła kolumna przeszła pod pamiątkowy obelisk, który znajduje się w miejscu dawnej bramy głównej obozu. Tu złożone zostały wieńce, zapalone znicze.
Spotkają się ...
Jak co roku, byli więźniowie obozu w Potulicach, spotkali się na koniec w szkolnej izbie pamięci. Była okazja powspominać. Niedługo znów pojawią się w Potulicach. Prowadzący wczorajsze uroczystości Jacek Kiersznicki, dyrektor Zespołu Szkół, zaprosił kombatantów na lekcje, by opowiedzieli młodzieży swą historię.