- Pod numer wydziału zarządzania kryzysowego nie można się dodzwonić - mówi Piotr z Czyżkówka. - To ja proszę, żebyście im przekazali, że są potrzebni do odśnieżenia przejścia od stacji benzynowej Orlenu przy Grunwaldzkiej do przychodni. Ludzie o kulach w śniegu po kolana brodzą.
- Dziesięć złotych wydałam na telefon czekając aż ktoś odbierze. Ile można?! Przekażcie proszę, że na Osowej Górze ulica Kolibrowa jest w fatalnym stanie.
Podobnych telefonów mieliśmy kilka.
- Przyznaję, że może być trudno się do nas dodzwonić. W ciągu 24 godzin nasi pracownicy odbierający telefony na dwóch stanowiskach przyjęli 208 zgłoszeń tylko dotyczących akcji "Zima". Może się zatem zdarzyć, że nie mogą odebrać telefonu - tłumaczy Robert Dobrosielski, wicedyrektor wydziału zarządzania kryzysowego bydgoskiego ratusza.
Czytelniczka z ul. Grunwaldzkiej zwróciła uwagę:
- Obserwuję grupkę, która przyjechała odśnieżać. Dokładnie policzyłam: jest ich 12 i zamiast pracować to palą papierosy i wystawiają buźki do słońca - podkreśla pani Hania.
- No, przecież muszą od czasu do czasu złapać oddech - uważa Dobrosielski. - Zresztą przewodniczący rad osiedli nie narzekali na jakość roboty - zapewnia.
Więcej, z ich pracy są bardzo zadowoleni. - Dostałem dwie brygady i spisały się na medal. Przyznaję, że nie byłem cały czas z nimi, ale liczy się efekt. Bardzo dziękuję im wszystkim za kawał dobrej roboty - dobitnie zaznacza Robert Zając, przewodniczący rady osiedla Smukała-Opławiec-Janowo. I wymienia, że m.in. odśnieżona została ul. Meysnera, dojście do przychodni, do kładki, parking koło przedszkola.
Tylko w środę wywieziono 1400 samochodów śniegu i to z całej Bydgoszczy: Wojska Polskiego, Lenartowicza, Mińskiej, Sierocej, Flisackiej, Ogrody, 11 Listopada, Żeglarskiej, Ku Wiatrakom, Szarych Szeregów i z wielu innych.
- Już myślałam, że zapomną o ulicy Chocimskiej - mówi mieszkanka Śródmieścia. - A tu patrzę, wywieźli te całe zwały śniegu z chodnika.
Śnieg trafia w kilka miejsc. Jak twierdzi Adam Ferek, szef wydziału zarządzania kryzysowego, w takie, gdzie woda będzie się dobrze wchłaniać w ziemię.
A śnieg, który zostaje w mieście trafi do studzienek kanalizacyjnych. - To się fachowo nazywa wpusty uliczne. Trudno mi powiedzieć, jaką mają przepustowość, ale powinny sobie poradzić z topniejącym śniegiem - usłyszeliśmy od Dobrosielskiego. - Jeśli będą odsłonięte, ale drogowcy zapewniają, że o to dbają.
Numery do wydziału zarządzania kryzysowego: (52) 58 59 888, 606 859 637, 606-694-199.