Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie można przecież wierzyć inwestorom ferm kur na słowo...

Adam Lewandowski
Waldemar Łazarski, mieszkaniec ul. Podgórnej w Kotomierzu, gdzie ma powstać ferma kur: 
- Byliśmy w Żurominie, tam też powstały fermy, warto tam pojechać, by zobaczyć, jak się ludziom żyje.
Waldemar Łazarski, mieszkaniec ul. Podgórnej w Kotomierzu, gdzie ma powstać ferma kur: 
- Byliśmy w Żurominie, tam też powstały fermy, warto tam pojechać, by zobaczyć, jak się ludziom żyje. Adam lewandowski
Temat: przemysłowe fermy kur w gminie Dobrcz wraca jak bumerang. Tym razem sprawą zajęły się panie z KGW. Wójt przyszedł, inwestorzy - nie...

Miał być jeden wielki kurnik - w Kotomierzu. Ale wieś dowiedziała się w listopadzie o inwestycji i ruszyła do boju. Niebawem okazało się, że przemysłowymi fermami kur inwestor chce uszczęśliwić nie tylko mieszkańców ulicy Podgórnej w tej wsi. Podobne kurniki chce postawić także w Dobrczu i Trzeciewcu. I zaczęła się - na całego - batalia o życie bez ferm w całej gminie.

Złość ludzi może się zakończyć - i to jest zupełnie możliwy scenariusz - odwołaniem wójta i całej rady. Bo trwa zbieranie podpisów pod petycją o zwołanie referendum. Były już burzliwe zebrania wiejskie w Kotomierzu i Dobrczu, nadzwyczajne sesje rady, wzajemne oskarżenia wójta i opozycji. Od listopada w dyskusji o przemysłowych fermach kur w gminie Dobrcz brakuje tylko głosu inwestora, który chce stawiać kurniki.

Tak było i przedwczoraj na spotkaniu w Dobrczu, na które tym razem zaprosiły panie z miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich. Do restauracji, a nie do Gminnego Ośrodka Kultury... Dlaczego? To już temat z zupełnie innej bajki, do którego warto będzie wrócić. Byli na spotkaniu wójt, przewodnicząca rady gminy, kilku radnych... Inwestor nie pojawił się, choć jeszcze rano zapraszał go na spotkanie - pewnie w imieniu KGW - wójt Krzysztof Szala.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Siedziałem na tym spotkaniu trochę jak na tureckim kazaniu. Pretensje do wójta sprowadzają się do jednego: wiedział o planowanych inwestycjach, a nie powiedział mieszkańcom. I aby udowodnić, że jako władza gminy nic nie może, jeśli chce działać zgodnie z obowiązującymi go procedurami, poprosił na spotkanie urbanistę, by tę niemoc zebranym wyjaśnił.

A ten cytował - słowo w słowo - ustawę z o planowaniu przestrzennym z roku 2003. Z tego, co mówił, czarno na białym wynikało, że wójt, jak już inwestor złoży wniosek o wydanie warunków zabudowy, to może tylko przesłać wniosek do ochrony środowiska i służb sanitarnych. A te przecież - Sanepid i Powiatowy Inspektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy - wnioski inwestora przemysłowych ferm kur zaopiniowały pozytywnie. I wójt w takiej sytuacji niewiele już może...

A inwestor jest cwany i wie, co robi. Wydziela na swych gruntach działkę w działce, by sąsiadem kurników był on sam, a nie mieszkający po drugiej stronie drogi... O takich zabiegach wójt dowiaduje się na samym końcu, gdy gotowe są już mapki geodezyjne. - Konkretnie: jesteśmy stroną sporu, czy nie jesteśmy ? - pytał jeden z mieszkańców Kotomierza. Urbanista kluczył, ale w końcu powiedział: - Tak.

Pytano też: - Jak to się stało, że inwestor dołączył do wniosku mapki, na których nie są naniesione nasze domy? Dlaczego w urzędzie gminy bezkrytycznie przyjmuje się takie wnioski? Nie można przecież inwestorom wierzyć na słowo...
Bo mapki wydało starostwo w roku 2015, a domy zostały formalnie wpisane rok później. - Ale tak już jest - to znowu głos z sali - gdy urzędnik decyzje podejmuje zza biurka i widzi papierki, a nie ludzi...

Pogoda na dzień (19.01.2017) | KUJAWSKO-POMORSKIE
Źródło: TVN Meteo Active/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska