- Liczba osób zwlekających z oddaniem książek rośnie. W ubiegłych latach było to jeszcze około 100 czytelników. W ubiegłym roku liczba ta wzrosła juz do około 200 - mówi Ewa Pronobis-Sosnowska, dyrektor Wojewodzkiej Biblioteki Pedagogicznej.
Przeczytaj także:Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz odsłonili pamiątkową tablicę Poli Negri
- Niestety nie skutkują wysyłane przez nas upomnienia, Tylko w styczniu wydaliśmy 350 zł. na same znaczki. Średnio każdy nasz czytelnik jest nam winien 100 zl. Łącznie, wszystkie należności wynoszą 20 tys. zł. Jest to około polowa naszego rocznego budżetu. - tłumaczy dyrektor bydgoskiej biblioteki.
Przeczytaj także:Wiadomości z Bydgoszczy
Prawo do wystąpienia na drogę sądową w trybie postępowania egzekucyjnego daje bibliotece jej regulamin. Ponadto, jako instytucja publiczna jest zobowiązania do odzyskania swoich należności przez ustawę o finansach publicznych.
Niektóre z bibliotek korzystają nawet z usług firm windykacyjnych. Taką możliwość rozważa również bydgoska placówek. Zapominalskim czytelnikom grozi także znalezienie się w Krajowym Rejestrze Dłużników, jeżeli wartość książek przekracza 200 zł.
- Zamierzamy twardo walczyć o nasz majątek, a majątkiem biblioteki są książki. Chcę podkreślić, że naprawdę nie odpuszczę. - zapowiada Pronobis-Sosnowska.
Czytaj e-wydanie »