Niestety, chodzi o zwroty, jakie jeszcze 15-20 lat temu nikomu nie przyszłoby do głowy, aby użyć ich podczas wymiany zdań z nauczycielem. Zresztą wtedy nawet kłótnie były rzadkim zjawiskiem. Od tamtej pory sporo się zmieniło. Praca w szkole wymaga coraz większej odporności na stres. Ewie Joachimiak, dyrektorce Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Świeciu nieraz zdarzyło się słyszeć pod swoim adresem wulgarne wyrażenia.
- Nie zawsze był to atak wymierzony we mnie, jako pedagoga - tłumaczy. - Czasem wiązało się to z niekontrolowanym wybuchem złości wynikającym ze złych relacji z rówieśnikami, nieszczęśliwej miłości czy problemów w domu. Oczywiście, nikogo nie usprawiedliwiam, ale trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego dzieci zachowują się tak, a nie inaczej? Kto jest za to odpowiedzialny, że często nie znajdą elementarnych zasad dobrego wychowania?
Z pewnością martwi wiadomość, że w niemal połowie przypadków przemocy fizycznej lub psychicznej agresorami są dziewczyny. - Oto cena, jaką płacimy za równouprawnienie - stwierdza Joachimiak.
Natomiast znacznie mniej zaskakuje stwierdzenie, że agresywne zachowania częściej są udziałem uczniów szkół zawodowych niż średnich. To jedno nie zmienia się od dziesięcioleci.
Uderzył swojego nauczyciel pięścią w twarz
Silne nerwy muszą mieć także nauczyciele Zespołu Szkół Specjalnych. Niedawno doszło tam do incydentu, który odbił się szerokim echem. Nauczyciel próbujący rozdzielić bijących się uczniów został uderzony w twarz. Są dwie wersje wydarzeń. Jednia mówi, że rozwścieczony 17-latek zrobił to specjalnie; druga, że stało się to przypadkiem. Nie zmienia to faktu, że pedagog został poturbowany.
- Rozpatrując takie przypadki musimy sobie zdać sprawę z jednej bardzo ważnej rzeczy - wyjaśnia Małgorzata Urban, dyrektorka ZSS w Świeciu. - Większość naszych uczniów, oprócz niepełnosprawności intelektualnej, ma również zaburzenia psychiczne. Wielu swoich reakcji nie potrafią kontrolować, zwłaszcza w stanie silnego wzburzenia. Robią rzeczy, jakich normalnie nigdy by nie uczynili.
Nie ma rodziców
Z pewnością sytuacji konfliktowych byłoby mniej, gdyby szkoła mogła liczyć na współpracę z rodzicami, a o to coraz trudniej. Zwłaszcza w tych przypadkach, gdzie taka pomoc byłaby najbardziej wskazana.