Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie rozumiem dlaczego?

Andrzej Bartniak
Waldemar Fura, kierownik Ośrodka Oświaty i Wychowania: - Uzasadnienie naszej decyzji, w ocenie sądu, było za słabe, co nie znaczy, że nie było podstaw, by ją wydać.
Waldemar Fura, kierownik Ośrodka Oświaty i Wychowania: - Uzasadnienie naszej decyzji, w ocenie sądu, było za słabe, co nie znaczy, że nie było podstaw, by ją wydać.
- Będę walczyć o to, by przywrócono mnie na stanowisko dyrektora - zapowiada Małgorzata Malczuk, była szefowa Przedszkola nr 9. Ma na to coraz większe szanse. Sąd uchylił zarządzenie burmistrza, na podstawie którego -w trybie dyscyplinarnym - straciła funkcję.

Przez ponad rok o zwolnionej dyrektorce było cicho. Nie oznacza to jednak, że w jej sprawie nic się nie działo. Wręcz przeciwnie. Toczyły się kolejne rozprawy, najpierw przed Wojewódzkim, a później Naczelnym Sądem Administracyjnym. Równolegle Małgorzata Malczuk zaczęła dochodzić swoich praw w Sądzie Pracy.
Chodzi o tryb, w jakim straciła stanowisko. Malczuk przekonuje, że był to spisek zawiązany przez młode nauczycielki, którym nie odpowiadały jej metody zarządzania. To właśnie oskarżenia podwładnych w głównej mierze przyczyniły się do decyzji podjętej wspólnie przez burmistrza Świecia i kierownika Ośrodka Oświaty i Wychowania. Zwolniono ją dyscyplinarnie, ale tylko z obowiązków dyrektora. W świetle przepisów, nadal pozostaje nauczycielem zatrudnionym przez gminę Świecie. Z tą różnicą, że w międzyczasie przesunięto ją z Przedszkola nr 9 do Przedszkola nr 6. W nowej pracy nie pojawiła się jednak ani razu, bo cały czas przebywa na zwolnieniu. Malczuk chce powrócić do zawodu, tyle, że do "dziewiątki" i to na stanowisko dyrektora. Okoliczności zaczynają przemawiać na jej korzyść.
Wygrała batalię w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, w którego ocenie zarzuty sformułowane przez pracodawcę nie dawały podstaw do odwołania jej ze stanowiska. - Brzmi to poważnie i mogłoby się wydawać, że został popełniony z naszej strony jakiś błąd, ale faktycznie chodziło tylko o jedno zdanie - bagatelizuje Waldemar Fura, kierownik Ośrodka Oświaty i Wychowania. - Zabrakło zapisu mówiącego o tym, że dalsze sprawowanie obowiązków przez panią Malczuk zagrażałoby prawidłowemu funkcjonowaniu placówki. W naszej ocenie tak było, ale faktycznie nie zostało to ujęte. Chcę podkreślić, że sąd nie rozpatrywał słuszności decyzji. Chodziło wyłącznie o kwestie formalne, wiążące się z brzmieniem wypowiedzenia.

Nie rozumiem dlaczego?

Tym, czy mogła w taki sposób zostać ukarana, zajmie się Sąd Pracy. Dyrektorka jest przekonana, że dowiedzie niewinności. - Gdybym nie była pewna swoich racji, nie wszczynałabym sprawy - przekonuje. - Robię to z jednego powodu: chcę oczyścić nazwisko z błota, jakim niesłusznie mnie obrzucono. Nie rozumiem dlaczego? Nigdy nie byłam krnąbrna, realizowałam politykę edukacyjną gminy, nie miałam żadnych zatargów z panem Furą, chociaż ten zaczął później twierdzić, że były na mnie jakiś skargi.
Jak wyobraża sobie powrót do "dziewiątki". - Nie widzę żadnego problemu - twierdzi. - Mam klasę i potrafiłabym wznieść się ponad to, co się stało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska