Czekali aż zdenerwowana, a może stremowana, prof. Teresa Liszcz, która przewodniczyła wczorajszej rozprawie, wymieni zaskarżone artykuły, i ustawy, i powie... Zgodny czy niezgodny z konstytucją? Wiadomość, że artykuły, które mówią o utracie mandatu radnego i wójta są niezgodne z konstytucją, natychmiast obiegła agencje informacyjne.
Przepisy z pułapkami
Wczoraj Trybunał Konstytucyjny sprawdzał zgodność z konstytucją przepisów, które mówią o automatycznej utracie mandatu za niezłożenie w terminie oświadczeń majątkowych przez radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Sędziowie zajęli się sprawą na wniosek Platformy Obywatelskiej.
Sytuacja jest skomplikowana z dwóch powodów: inne terminy obowiązują dla oświadczeń majątkowych samorządowców, inne dla oświadczeń dotyczących ich małżonków. Mało tego, inną karę przewiduje ordynacja (utratę mandatu), inna ustawa samorządowa (utratę diety za czas spóźnienia). Wniosku bronił Cezary Grabarczyk, poseł PO. Jak mówił, jest w niezręcznej sytuacji, bo był jednym z tych, którzy głosowali za przyjęciem zaskarżonych przepisów.
Przepisu bronili: prokurator Andrzej Stankowski i Andrzej Dera, poseł PiS, który reprezentował Sejm. Pierwszy twierdził, że nie można mówić o "zaskoczeniu" czy "zastawianiu pułapki" na samorządowców, skoro przepisy zmieniono w 2005 r. Poseł z kolei nie uważał, by utrata mandatu była karą nieproporcjonalnie dużą do przewinienia.
Lista spóźnionych
Hanna Gronkiewicz-Waltz
- Cieszę się, że idea samorządności zwyciężyła. Wyrok oznacza, że wszystkie podjęte przeze mnie do tej pory decyzje są ważne, a wojewoda mazowiecki, który wygasił mi mandat, pospieszył się ze swoim zarządzeniem.
W kraju mandat z powodu niezłożenia na czas oświadczeń majątkowych straciło 765 samorządowców (74 wójtów, 57 burmistrzów i 6 prezydentów miast). Wśród nich Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy. Poza tym przewodniczący rad i radni, których oświadczenia badają przewodniczący.
W Kujawsko-Pomorskiem dotknęło to 6 burmistrzów i wójtów (Górzno, Nieszawa, Dragacz, Dąbrowa, Dąbrowa Biskupia, Zławieś Wielka) oraz 10 przewodniczących rad (Grudziądz-miasto, Barcin, Drzycim, Górzno, Nieszawa, Piotrków Kuj., Rogóźno, Topólka, Waganiec).
Podejrzany wywód
Tadeusz Smarz - wójt Złejwsi Wielkiej
- Nie czuję się winny. Była to od początku sprawa polityczna na szczeblu krajowym.
Jeszcze przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał, na podejrzliwość premiera naraziła się Hanna Gronkiewicz-Waltz. W piśmie do wojewody mazowieckiego przedstawiła rozumowanie, które jak zaznaczyła, będzie brane pod uwagę przez TK. Dla premiera wynikało z tego, że pani prezydent jest "z góry o orzeczeniach Trybunału informowana", a wtedy "trzeba się nad nową konstrukcją Trybunału bardzo poważnie zastanowić"- zacytowała PAP Jarosława Kaczyńskiego.
Po cichu na to liczyli
Wiadomość, że przepis o utracie mandatu za zbyt późno złożone oświadczenie jest niekonstytucyjny, zastała Roberta Stańko, burmistrza Górzna, w drodze z Torunia do gminy. - Od 10 minut odbieram telefony z gratulacjami - nawet nie próbował ukryć radości. - Po cichu liczyłem na taki wyrok. Nie miałem nic do ukrycia, spóźniłem się nieświadomie. Wojewoda przesłał do rady pismo, że są przesłanki do wygaszenia mandatu, teraz chyba przyśle drugie?
Cieszyła się także Małgorzata Kufel, przewodnicząca Rady Miejskiej w Grudziądzu. - Nie spodziewałam się innego wyroku, prawdę mówiąc. Na zdrowy rozum nie bardzo wierzyłam, że może być inaczej. To byłoby rozminięcie się z oczekiwaniami wyborców.
Radości nie krył Tadeusz Smarz, wójt Złejwsi Wielkiej (powiat toruński), który odebrał telefon w szpitalu: - Wygrała sprawiedliwość i rozsądek. Cieszę się, że nie karze się mieszkańców w postaci nowych wyborów. Sam nie czuję się winny. Była to od początku sprawa polityczna na szczeblu krajowym. Ten czas zamieszania uważam za częściowo stracony w moim działaniu, bo nie wiedziałem, co będzie. Po powrocie ze szpitala zabieram się do wytężonej pracy.
Prof. Piotr Winczorek, konsytucjonalista komentuje: - Przy pozbawieniu mandatów spóźnionych z oświadczeniami majątkowymi samorządowców naruszenie prawa było tak oczywiste, że trudno było zakładać, że Trybunał Konstytucyjny uzna te działania inaczej, niż za niezgodne z Konstytucją. Zamiast pozbawiać mandatów spóźnionych z oświadczeniem samorządowców, należało wezwać ich do złożenia tego dokumentu, wyznaczając ostateczny termin.