Nie zamykać oczu na przemoc w rodzinie

Anna jest matką dwójki dzieci, mężatką od osiemnastu lat. Jej małżeństwo z Pawłem układało się dobrze dopóki nie straciła pracy. - Mąż ma nieźle prosperującą firmę, ale pieniędzy na beztroskie życie, jakie dotąd wiedliśmy, zaczęło brakować. Zaczęły się za to kłótnie i wyzwiska

- Czułam się winna, bo to przecież ja straciłam pracę - mówi Anna. Przeżyła szok, gdy jej kulturalny mąż zaczął używać pięści, jako argumentów, że Anna do niczego się nie nadaje, Znajomi nie wierzyli, że ma problemy. Jej maż nie pił, "ma wynos" był przykładnym, zapracowanym człowiekiem. Anna jest na progu załamania nerwowego...

- Takich kobiet jest coraz więcej - mówi włocławianka Maria Pierzchała, przewodnicząca Zarządu Partii Kobiet Regionu Kujawsko-Pomorskiego. - Doświadczają przemocy psychicznej i fizycznej z powodu pogorszenia sytuacji finansowej w domu.

To je najczęściej obarcza się winą za kłopoty, posądza o rozrzutność. Ale tak naprawdę powodów przemocy domowej są setki. Najważniejsze, by uświadomić sobie, że przemoc w rodzinie nie jest czyjąś prywatną sprawą, wstydliwym problemem, który trzeba ukryć przed światem.

Kilka dni temu włocławianie mogli podpisywać się na liście poparcia projektu nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Akcję, przeprowadzaną na placu Wolności poparła Partia Kobiet. Pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy, który ma się przyczynić do poprawy sytuacji ofiar przemocy
w Polsce, zebrano do tej pory kilka tysięcy podpisów.

Pomysłodawca, fundacja "Razem Lepiej", założona przez aktorkę Annę Samusionek, która doświadczyła przemocy w rodzinie, do połowy stycznia 2009 r. musi zebrać ich 100 tys. To niezbędne, by wszczęto procedurę legislacyjną.

- Poprzez zmiany w prawie chcielibyśmy między innymi sprawić, by ofiara nie była zmuszona uciekać z domu z dziećmi, lecz by to sprawca przemocy musiał opuścić mieszkanie - mówi Marek Szambelan, prezes fundacji, który również odwiedził Włocławek. Więcej informacji na stronie www.razemlepiej.pl