To postać bardzo znana w środowisku sportowym, zwłaszcza piłkarskim. Wiśniewski osobą doskonale znaną w środowisku toruńskiego sportu. Bez jego zaangażowania Marwit, pierwszy zespół w ekstraklasie z Torunia, mógłby w ogóle nie powstać.
Nim jednak stał się osobą kojarzoną z futsalem, udzielał się przy kobiecej koszykówce, zresztą do końca pozostał członkiem stowarzyszenia MMKS Katarzynki. Po przygodzie z koszykówką Wiśniewski w pełni poświęcił się halowej odmianie piłki nożnej, to jemu powierzono misję prowadzenia futsalowego zespołu Marwitu, najpierw z rozgrywkach Toruńskiej Ligi Szóstek Piłkarskich, a potem na szczeblu krajowym. Z zespołem Marwitu dwukrotnie awansował do Futsal Ekstraklasy, w której najwyżej "Marchewkowi" zostali sklasyfikowani na piątej pozycji.
To również Marek Wiśniewski na swe barki wziął ciężar budowy nowego klubu po wycofaniu się z rozgrywek zespołu Marwitu w 2013 roku. I to dzięki między innymi jego pracy powstał FC Toruń, zespół który dziś należy do czołówki polskiego futsalu i bije się o najwyższe cele. Po rozstaniu z FC Wiśniewski spędził sezon w I-ligowym Constrakcie Lubawa gdzie pełnił funkcję dyrektora klubu, by ostatecznie powrócić do Torunia i zostać koordynatorem do spraw organizacyjnych w Juventus Academy Toruń.
Od kilku miesięcy walczył z ciężką chorobą. W poniedziałek to dla Niego miał zagrać FC Toruń z Clearexem Chorzów. W trakcie spotkania sportowcy i kibice mieli zbierać pieniądze na leczenie Marka...Niestety, w piątek nad ranem zmarł. Kibice i sportowcy zapamiętają go nie tylko jako oddanego działacza, ale serdecznego i zawsze uśmiechniętego człowieka.