https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niech gadają

Rozmawiała i fot. Barbara Zybajło
Rozmowa z dr. Krzysztofem Kannenbergiem, rektorem Wyższej Szkoły Zarządzania Środowiskiem w Tucholi

     - Szkoła od początku wzbudza kontrowersje. Mówi się, że zatrudnienie znaleźli tu ludzie związani ze Starostwem Powiatowym.
     - Zatrudniliśmy nauczycieli szkół ponadgimnazjalnych. Wydawało nam się to naturalne, bo chcieliśmy, aby ćwiczenia na samorządowej uczelni mieli miejscowi nauczyciele, zwłaszcza gdy odbywają się one w laboratoriach, za które są odpowiedzialni. Działa to mobilizująco i na pewno pozytywnie wpłynie na rozwój naukowy tych osób, co z kolei będzie korzystne dla uczniów szkół średnich.
     - Naszym Czytelnikom chodzi głównie o żonę starosty, naczelników wydziałów czy rodziny szefów jednostek podległych starostwu.
     - Tuchola to małe miasto i trudno tu znaleźć kogoś, kto nie jest czyimś wujkiem lub kuzynem. To nie Toruń czy Bydgoszcz. Szanuję swobodę wypowiadania myśli - gdzie dyskutują dwie strony, mogą być dwa spojrzenia na tę samą sprawę. Zdawałem sobie sprawę, że w tak małym środowisku szkoła długo będzie źródłem pytań i wątpliwości. Mam nadzieję, że z czasem wiele osób się do niej przekona. Wiem, że emocje wzbudza nazwisko pana Przybysza, ale po raz kolejny powiem, że prowadzi on zajęcia na studiach zaocznych w dni wolne od pracy. Pani Wegner jest prawdziwym fachowcem, długo pracowała ze mną społecznie, wspomagając utworzenie uczelni. Cenię jej doświadczenie i niech sobie ludzie gadają, nie zamieniłbym jej na innego pracownika.
     - Dlaczego nie płacicie za wynajmowane na wykłady sale?
     - Założyciel, czyli samorząd, ma określone obowiązki. Uczelnia na razie generuje koszty, a przychody są ograniczone. Taki jest udział samorządu.
     - Uczelni przekazano budynek przy ul. Grodzkiej. Zamierzacie go remontować?
     - Poszukujemy różnych źródeł finansowania. To zabytek, niezbędne są uzgodnienia z konserwatorem zabytków. Mamy plany doprowadzenia budynku do świetności, byłby to sukces szkoły i samorządów, ale trzeba na to trzech, może czterech lat. Liczymy na sponsorów, którzy kupią symboliczną cegiełkę. Znajdą się wtedy na złotej liście, która będzie wyeksponowana w centrum Tucholi. Na razie musimy zadbać o jego zabezpieczenie na zimę.
     - Absolwenci tucholskiej uczelni mają szansę na znalezienie pracy?
     - Nie sądzę, żeby mieli problem. Inżynieria środowiska jest kierunkiem technicznym, a nasi studenci będą mogli się ubiegać o uprawnienia do projektowania i wykonawstwa sieci instalacji sanitarnych. Warunkiem jest oczywiście praktyka, ale przypomnę, że inżynieria jest pokrewna budownictwu. Nasi studenci będą mogli tworzyć miejsca pracy, także dla siebie.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska