https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niech Kamień o nas dba

Rozmawiała I Fot. Marietta Chojnacka
z Józefem Kiełdanowiczem sołtysem Zamartego

- Czy są nowiny w sprawie ośrodka zdrowia w Zamartem?

- Na razie uratowaliśmy go przed zamknięciem, ale lekarze z Kamienia nie dbają o nas. Ośrodek jest czynny tylko dwa razy w tygodniu i to do 15.00. Jak mieliśmy chojnickich lekarzy, to o nas dbali. Dr Rolbiecki w jednej izbie przyjmował i było dobrze, zawsze pełno pacjentów i opieka lekarska właściwa. Z tego, co mi wiadomo, na razie podchodów do zamykania ośrodka nie ma, ale czy Kamień zechce dostosować budynek do wymogów, trudno przewidzieć. Kamień powinien o nas dbać, bo do dziś nie możemy przeboleć, że nas zapchali do tej gminy po rozwaleniu gminy Ogorzeliny. I tak już 30 lat się męczymy. My zawsze chcieliśmy do Chojnic, bo jesteśmy związani pracą, szkołami, szpitalem. Nie na darmo mówi się, że jak wilk ma w paszczy, to nie wypuści. A Fiałkowski chciał być naczelnikiem, a potem burmistrzem, więc Zamartego, Jerzmionek, Obkasu oraz Dąbrówki, Nowej Wsi i Niw nie wypuścił. I tak musimy po Sępólnie i Tucholi ze wszystkim jeździć, choć mamy kilka kilometrów do Chojnic.

- Poza ośrodkiem zdrowia nie macie kłopotów w sołectwie?

- Teraz dla nas najważniejsze są chodniki, bo nie da się przejść suchą nogą, a przecież Zamarte leży wzdłuż krajowej drogi z Bydgoszczy nad morze. Mamy tylko kawałek przy kościele. Sami nie damy rady, bo mamy tylko 2,6 tys. zł funduszu sołeckiego. Gmina nie chce jednak nas wspomóc.

- Dlaczego?

- Podobno Kamień wydał masę pieniędzy na remont szkoły w Zamartem. To pierwsza tysiąclatka w okolicy, więc chyba normalne, że musiała już być remontowana, a chodniki też są potrzebne.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska