Powiedział nam mieszkaniec Koronowa. Skontaktowaliśmy się więc z Urzędem Miejskim w Szubinie. Rozmawialiśmy z burmistrzem Ignacym Pogodzińskim i Iwoną Kubiak, naczelnikiem wydziału ochrony środowiska.
We wrześniu 2007 roku gmina zatrudniła inspektora, który zaczął systematycznie sprawdzać, czy mieszkańcy zawarli już umowy na wywóz śmieci i zawartości szamb. - Do maja tego roku sprawdził 3.327 posesji - opowiada Iwona Kubiak. - Mieszkańcy najbardziej oddalonych gospodarstw otrzymali wezwania do strawienia się w naszym Urzędzie Miejskim celem przedłożenia umów i rachunków na wywóz śmieci i nieczystości.
Okazuje się, że pan inspektor wcale nie każe mandatami. Przekonuje tylko, że warto stosowne umowy na wywóz śmieci i opróżnianie szamb zawrzeć. Efekt? - W roku 2007 na 100 rodzin tylko 10 miało podpisane umowy na wywóz śmieci i nieczystości z szamb. W tym roku już 80. Wysyłamy pisma, monitujemy, ale tylko do czasu - opowiada naczelnik Kubiak. - W roku 2010 będziemy zawierać umowy z firmami w imieniu opornych mieszkańców. I obciążać kosztami do czasu, aż sami podpiszą stosowne umowy. Bo to im się opłaci. Za wywóz 120-litrowego pojemnika na śmieci płaci się 12,50 zł. My obciążymy maksymalną kwotą - około 20 zł.
Co można już zauważyć - mniej śmieci trafia do lasów. Z Szubina przykład chce wziąć Nakło i Kcynia. Namawiamy do tego także władze Koronowa.