Kierowcy Miejskich Zakładów Komunikacyjnych pracowali w piątek dłużej, niż zwykle. Wszystko po to, by dowieźć bydgoszczan na Stary Rynek wczesnym rankiem i żeby po zakończonych tam uroczystościach późnym wieczorem zawieźć ich do domów.
W pierwszy kurs kierowcy wyjechali parę minut po czwartej rano. Ostatnie autobusy i tramwaje zjechały do zajezdni przed pierwszą w nocy. - Według przepisów kierowcy mogą spędzić za kółkiem maksymalnie dziesięć godzin dziennie - mówi Marek Napierała, przewodniczący komisji zakładowej MZK "Solidarność". - Tym razem niektórzy pracowali nawet 12.
Dyrekcja MZK uważa, że wszystko jest w porządku. - To był pogrzeb Ojca Świętego, a kierowcy zgodzili się dłużej popracować - mówi Witold Dębicki , dyrektor MZK.
Kierowcy twierdzą, że nie mieli wyjścia. - Gdybym nie zgodził się pracować w nadgodzinach, dostałbym pewnie wypowiedzenie - mówi jeden z nich. - Gdzie ja, 50-latek, znalazłbym później etat?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"