We wtorek pracownicy marketu przy ul. Tarnowskiego w Kołobrzegu zgłosili policjantom przedziwną interwencję.
Mieli problem, bo przyłapali obywatelkę Niemiec na załatwianiu potrzeby do kartonu pełnego opakowań cukierków. Policjanci potwierdzili zgłoszenie - załoga sklepu zaprezentowała im zanieczyszczony karton. Zatrzymana na miejscu Niemka rozmawiała tylko w ojczystym języku - komunikacja okazała się utrudniona. Ostatecznie kobieta przyznała się do winy. Posprzątała po sobie i zapłaciła za zniszczenia całego kartonu słodyczy 448 złotych.
Jak ludzie mogą ja bronić??komentarze typu może w sklepie nie było kibli??Na dwór niemiecka szmaciuro
???
G
Gość
Jak ludzie mogą ja bronić??komentarze typu może w sklepie nie było kibli??Na dwór niemiecka szmaciuro
G
Gość
@Gość : Skąd wiesz, że były polskie, kundlu? Skąd się tu przyczołgałeś?
G
Gość
To już nawet Niemcy wiedzą że polskie słodycze są gówna warte... ??????
m
magimen
No Polska kiblami nie stoi, przeciwnie niż u Niemców - w Polsce tylko Kaufland ma kible i Intermarche - nawet w mieście też nie za wiele, to w Kołobrzegu, ale w sąsiednich miastach, miasteczkach, to ze świecą szukać !! Może tu powinny pozostać jakieś stodoły po zakątkach miasta aby z przyzwyczajenia można było pozałatwiać fizjologiczne potrzeby !
F
Fisia
nowe wzorce europejskie ejete od uchodzcow.
F
Fisia
bardzo podobaja mi sie Panstwa komentarze. To jakas zasrana niemka.
z
zxc
XXI wiek, podobno cywilizowani ludzie i takie rzeczy. niemka sika do słodyczy, za to polak w kołobrzegu nakakał dzisiaj (12.04) do basenu, cały obiekt trzeba dezynfekować.
A
ABC
Może w tym markecie nie było WC dla klientów?
H
Hh
Jakaś kara za publiczne obnażanie się.
B
Beata
To te wartości europejskie i których mówi Thun,Tusk,Lewandowski..itd z tej Koalicji Europejskiej.
Znaczy....na Polskę i w Polsce można srać ...
P
Piotr
Ciekawe czy Polak byłby tak delikatnie potraktowany. Dlaczego TVN, wyborcza i inne antypolskie media o tym nie piszą, a nigdy nie przepuszcza okazji aby nagłośnić kiedy Polak zrobi coś podobnego?
1
ale "nadludzie"
M
MIESZ
Wielkie zdziwienie, niedowierzanie i oburzenie towarzyszyło obsłudze Biedronki przy ul. Tarnowskiego w Kołobrzegu gdy zobaczyła, że jedna z klientek załatwiła swoją potrzebę fizjologiczną do kartonu z cukierkami.
I nie chodziło tu o oddanie moczu, ale o poważniejszą sprawę, czyli kupę. Szybko okazało się, że sprawczynią zamieszania była Niemka. Na miejsce wezwano partol policji.
Gdy funkcjonariusze jechali do marketu sądzili, że chodzi o kradzież sklepową. Dopiero w markecie zorientowali się, że sprawa jest nieco bardziej śmierdząca. Zarówno mundurowi, jak i personel sklepu mieli problem z komunikacją z niesforną klientką. Niemka mówiła tylko w swoim ojczystym języku.
W końcu udało się z nią porozmawiać. Klientka ostatecznie przyznała się do winy i bałagan, którego narobiła posprzątała. Zapłaciła także za zniszczone słodycze, co kosztowało ją 448 zł.
G
Gość
drugie tyle to powinna byc kara !!! brak słów!!!
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl