Dzisiaj w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy kolejna rozprawa w procesie dotyczącym tragedii, jaka rozegrała się w nicy z 14 n1 15 październiku 2015 roku w kampusie Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego.
Wczoraj zeznawali studenci.
- Najpierw spotkaliśmy się w gronie znajomych w akademiku, a potem postanowiliśmy, że pójdziemy na imprezę - wspomina Monika P. To już była studentka Uniwersytetu Technologiczno--Przyrodniczego w Bydgoszczy.
- Było tam bardzo dużo osób. Próbowaliśmy się przedostać do drugiej sali, ale na schodach zrobił się potężny tłok. Tłum napierał z obu stron - opowiadała P. Została potrącona i przewracając się uderzyła potylicą o betonową barierę przy schodach. W drodze powrotnej do akademika poczuła się źle. Potem dwa razy straciła przytomność. Trafiła do szpitala. Na szczęście nie stwierdzono u niej poważniejszych obrażeń.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
W korytarzu na wysokości pierwszego piętra łączącym uczelniane budynki 2.1 i 3.1 (gdzie trwały koncerty) ucierpiało troje studentów - 24-letnia Paulina, 19-letni Paweł i licząca 20 lat Natalia.
W kolejnych dniach zmarli z powodu niedotlenienia i obrzęku mózgu spowodowanych stratowaniem przez ogarnięty paniką tłum. - W łączniku było strasznie tłoczno. Z obu stron napierali na siebie ludzie, którzy chcieli albo dotrzeć pod scenę w drugim budynku, albo, jak my - wydostać się na zewnątrz. Byłam tak ściśnięta, że nie dotykałam stopami podłogi. Trwało to kilkanaście minut. Za rękę trzymał mnie kolega, ale tłum nas rozdzielił. - To było straszne, powstał „ludzki korek” - zeznawała inna poszkodowana studentka na jednej z poprzednich rozpraw.
W korytarzu, zdaniem świadków, brakowało tlenu, niektórzy wybili okna, by wpuścić nieco powietrza. Ludzie mdleli, tracili przytomność.
Bartosz S.: - Na schodach powstało coś jak domino. Ludzie przewracali się i popychali nawzajem.
Jednej z poszkodowanych S. podał nawet tlen, kiedy na miejsce przybyli ratownicy pogotowia. Próbował dźwigać innych leżących na podłodze. Doznał przy tym sam urazu kręgosłupa i musiał przejść trzy operacje.
- Słychać było krzyki. Z początku myślałem, że to bijatyka. Po nieprzytomnej dziewczynie przebiegł jakiś chłopak - opowiada. Świadkowie twierdzą, że podczas, gdy poszkodowani leżeli na podłodze, inni bawili się, nie mając pojęcia o tym, że dzieje się tragedia.
Świadek mówił o chłopaku, którego udało się wydostać spod innych leżących na nim osób: - Całą twarz miał zakrwawioną.
***
Czytaj na plus.pomorska.pl:
Tomek, walcz mistrzu! [zdjęcie interaktywne, wideo]
Kursant płaciłby tylko za dwa podejścia do egzaminu?
Oni będą stwierdzać zatrzymanie krążenia i śmierć mózgu
Weszliśmy do środka Pomorzanina [ZDJĘCIA W WYSOKIEJ ROZDZIELCZOŚCI]
INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 20 kwietnia 2017.