https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nieszawa naszpikowana podziemnymi ciekami. Miasto osunie się do Wisły?

Dariusz Knapik
Jerzy Pyszyński: - Tu był mój sad. W jedną noc osunął się do Wisły
Jerzy Pyszyński: - Tu był mój sad. W jedną noc osunął się do Wisły Fot. Mariusz Strzelecki
Szokujące wieści. Nieszawa może osunąć się do Wisły - alarmują naukowcy. Jeżeli nie powstanie druga tama na rzece, dach nad głową mogą stracić setki mieszkańców tego miasteczka.

- Daleko mi do zadymiarza, ale w obronie mojego miasta pójdę nawet na blokady dróg - nie kryje prezes nieszawskich wędkarzy Janusz Kułakowski. Gdy posłowie debatowali nad budową nieszawskiej tamy, nie raz jeździł z mieszkańcami Nieszawy i sąsiednich Bobrownik, Wagańca, czy Raciążka, by demonstrować pod gmachem Sejmu.

Nieszawa leży na pochyłej, piaszczystej półce, pod którą zalegają pokłady śliskich iłów. Są one jak zjeżdżalnia, która z każdym rokiem staje się coraz bardziej stroma. Według naukowców z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, za jakieś 10-20 lat miasto może osunąć się do Wisły.

Jeszcze przedwczoraj o najnowszej ekspertyzie naukowców wiedział tylko burmistrz Nieszawy i przewodniczący rady miasta. Ale niepokojące wieści zaczęły się już rozchodzić wśród nieszawian. Wywołują niepokój, szok i... emocje.

Sad zniknął przez noc
O tym, że groźba spłynięcia do rzeki jest realna przekonał się Jerzy Pyszyński, którego dom leży na wiślanej skarpie, tuż przy centrum miasta. Parę lat temu, wyszedł rano przed dom i... przetarł oczy ze zdumienia. Zniknął gdzieś jego jabłoniowy sad, prawie 50 drzew, a na skarpie ciągnęło się wielkie zapadlisko.

Przez całą noc padało. Najpierw spłynęła do Wisły ogrodowa ziemia z drzewami. Potem zsunęła się cała warstwa leżącego pod spodem piasku. Zostały tylko śliskie, wilgotne iły, po których aż strach było chodzić. - Stało się dokładnie tak, jak opisują naukowcy. To nie bajki, taki los może spotkać całe miasto - mówi radny.

W następnym roku sąsiad Pyszyńskiego załatwił kilkaset wywrotek ziemi, by zniwelować leżącą na ich gruntach wyrwę. Kiedy spychacz wyrównywał teren, grunt raptem zaczął się znów osuwać. W ostatniej chwili zdołał cofnąć maszynę i uratować życie. Większość ziemi spłynęła do rzeki.

- Na mojej działce nie mam jeszcze takich kłopotów. Ale człowiek niespokojnie śpi. A zwłaszcza gdy widzi w telewizji relacje o różnych osuwiskach - mówi Ireneusz Lelwic, sąsiad Pyszyńskiego.

Cicha woda... domy rwie
Zaniepokojenia nie kryje też nieszawski proboszcz Grzegorz Molewski. Ukończył Technikum Górnicze w Koninie i doskonale wie, jak groźne są osuwiska. Zabytkowy kościół farny, z elementami gotyku, pochodzi jeszcze z XV wieku. Proboszcz podkreśla, że pod świątynią prawdopodobnie biegnie spory ciek wodny, który od dawna powoduje problemy z zawilgoceniem ścian. Gdy będą opadać wody gruntowe, grozi to osiadaniem gruntu. A fundamenty kościoła są z kamieni i cegieł, jeśli zabraknie odpowiedniej wilgotności, zaczną pękać. Gdy tworzono wstępną koncepcję nieszawskiej tamy, projektanci przewidzieli założenie specjalnej opaski zabezpieczającej miejscową świątynię.

- Całe miasto jest dosłownie naszpikowane podziemnymi ciekami i źródełkami - mówi burmistrz Nawrocki. - Nieprzypadkowo domy leżące w zagrożonej strefie nie przekraczają dwóch pieter. Zagrożeniem jest też zabudowa miasta. Strome ulice biegną na przestrzał aż do rzeki. Ul. Sienkiewicza, Rynek i Piekarska leżą prawie w jednej linii. Podobnie Mickiewicza, Browarna, czy Rybaki. To jakby naturalne trasy przyszłych osuwisk. Najpierw zjadą do rzeki jezdnie i chodniki, potem przyjdzie kolej na stojące po bokach domy.

Pójdą blokować drogi
W ostatnich dniach do burmistrza dzwonili zaniepokojeni mieszkańcy. Alarmowali, że w miejscu, w którym umocniono nadbrzeże przy pomniku Piłsudskiego, powstają szczeliny, a część głazów już wystaje z obudowy. Nadbrzeże zbudowali jeszcze Rosjanie, stanowiło część komory celnej. Burmistrz nie ma wątpliwości, że przyczyną jest opadanie dna Wisły i poziomu wód gruntowych. Na razie chce zabezpieczyć szczeliny cementem, ale zastanawia się nad zleceniem ekspertyzy.

- Dość już tego! Ile już było petycji do kolejnych ministrów, pokojowych demonstracji. Teraz nie mamy innego wyjścia. Jak już wiele razy ostrzegaliśmy, pójdziemy blokować drogi - oburza się Stanisław Murawski, lider nieszawskiego komitetu walczącego o budowę drugiej tamy na Wiśle. Według ekspertów jest ona optymalnym ratunkiem dla zagrożeń, jaką niesie Wisła. Murawski jeszcze w tych dniach chce zwołać cały komitet, by ustalić scenariusz akcji protestacyjnej.

Postawili na nas krzyżyk...
Burmistrz Andrzej Nawrocki zapowiada, że dotrze do ministra środowiska, marszałka Sejmu, a jak to nie pomoże, złoży skargę do Strasburga. Podkreśla, że w swej historii mieszkańcy Nieszawy już dwa razy musieli zmieniać siedzibę miasteczka. Nigdy nie dopuści, by stało się tak po raz trzeci.

Szef rady miasta Roman Chmielewski nie kryje jednak zniechęcenia. - Od 18 lat walczymy o budowę drugiej tamy. Mam wrażenie, że tam w Warszawie nikogo nie obchodzi groźba katastrofy zapory we Włocławku. Równie dobrze postawią krzyżyk na Nieszawie - twierdzi przewodniczący.

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
racuch
to co władze robią z mieszkańcami tej miejscowości to skandal! w mieście nic się nie dzieje, parę pokazowych imprez w roku i to ma być wszystko. jak można biednym ludziom wmawiać ze będzie im lepiej się żyło jak powstanie tama... przecież wiadomo ze przy budowie tamy prace dostaną nieliczni z naszego regionu, tak naprawdę to skorzysta pewne nieszawska familia która chce sięgnąć po grubą kasę dzięki tamie.
A
Ania
A Toruń też spłynie?
M
Mieszkanka Mazowsza
Jestem mieszkanką środkowej Polski ale nie mieszkam nad Wisłą. Uważam,że rozsądnie by było,żeby się wypowiadali jacyś naukowcy w tej dziedzinie ewentualnie ludzie zamieszkujący te tereny.Ale to jest u nas tak,że zawsze inni ,najmniej zainteresowani chcą decydować za tych,których to dotyczy i narzucać im swą wolę. Oj ludzie kiedy wy zmądrzejecie.
M
Mieszkaniec Nieszawy
Brak wiedzy piszących powyżej o zjawiskach zachodzących obecnie w Wiśle jest porażająca. Zachowują się jak typowi Polacy, jak to mnie nie dotyczy to niech gdzie indziej dzieje się co chce. Przyjedzcie niedowiarki do Nieszawy to pokażemy Ci co ta ukochana do tej pory Wisła czyni złego w mieście.Zacznij studiować zjawiska erozyjne w Wiśle i wtedy zabieraj głos.Miłej lektury.
G
Gość znad Wisły
Precz z betonowymi bezmózgowcami,którym jest obojętny los ludzi mieszkających od wieków nad brzegiem Wisły.Faktycznie autor tekstu powyżej potwierdza teorię o królującej głupocie!!!
J
Jerzy Szarecki
Czego to p. Chmielewscy jeszcze nie wymyślą? Tyle wieków stała Nieszawa to i postoi. Może właśnie tama włocławska jej zaszkodziła? A kto normalny buduje lub zakłada sad na brzegu rzeki? Szczytem głupoty jest budowanie domu na brzegu Wisły, na terenie zalewowym, a tak dzieje się od lat. Głupota króluje, a jak dzieje się krzywda, to podnosi się lament. Wisła jest żywa, meandruje, bo taka jej natura. Słońsk był ponoć na prawym brzegu Wisły przed wiekami. Trochę pokory, panowie. Natura ma swoje prawa ! A kto z nią chce walczyć w imię interesików, ten przegra. Precz z betonem na WIŚLE!!
Obawiam się, że jak postawią tamę na Wiśle, to ucierpi Ciechocinek i Toruń. Myślał ktoś o bulwarach toruńskich i Starówce?
m
mac
no nie, co za demagogia. ciekaw jestem co wymyślą jeszcze władze nieszawy w tej sprawie?. niemal wszystkie miasta nad wisłą leżą na skarpach jak np płock, grudziądz, chełmno i nikt nie opowiada tam podobnych bajek. prawda jest taka że nieszawscy włodarze od lat nie potrafią znależć sposobu na
ożywienie tej miejscowości- miasteczko popada w ruinę, odpływa ludność, brak inwestycji. tama ma być deską ratunku i złotym interesem dla
miejscowych "przedsiębiorców". oczywiście efekty jej budowy dla całego dolnego biegu rzeki a pośrednio dla mieszkających tam wielu tysięcy ludzi już
ich nie obchodzą.
A
Adam
Widać, że nakręca się lobby na rzecz budowy tamy. Takich bzdur można się było spodziewać w prowincjonalnej gazecie. Niestety zaraz podchwycą to Fakty w TVN i się rozkręci. Melioranci i hydrotechnicy będą wznosić toasty, bo dostana milionowe pieniądze. Nieszawa i Polska straci. Kiedy w innych krajcha stawia się na naturę, w Polsce buduje się betonowe zapory i tamy. W USA, czy Kanadzie, w Szwecji, czy w Finlandii zarabiają GIGANTYCZNE pieniądze na turystyce wodnej (wędkarstwo, spływy, rajdy rzeczne). W polsce zalejemy betonem i beton z hydrotechnicznej inżynierii zarobi (np prezez Hydroprojektu). Dla przykładu za 2 tyg zorganizowany wypad do Szwecji na ryby Polak płaci 3000 PLN. Te pieniądze mogłyby w całości trafić do Polaków, gdyby tylko było gdzie łowić i gdzie podizwiać przyrodę. Niestety mieszkańcy nadwiślańskich, czy nadodrzeńskich wsi, miast i miasteczek to w większości osoby średnio rozumiejące to, że na przyrodzi zarabiać można KROCIE. Tak samo podchodzą władze i na przykład prezez Tylko trzeba najpierw ją ochronić. Z pozdrowieniami!
j
jot
Nieszawa ma 500 lat i nie było do tej pory katastrofy, a nagle teraz ma się wydarzyć. Po prostu nie budować się na skarpach.
n
nick
przydałyby się jakieś nazwiska tych naukowców, poza tym mieszkańcy sami chyba nie wiedzą o czym mówią, jeżeli zbiornik powstanie i tym samym podniesie się poziom wód gr., a miasto faktycznie leży na iłach, to po ich nasiąknięciu wodą wszystko się rozjedzie i spłynie do zbiornika, przypominam że procesy osówiskowe uaktywniły się w okolicach Dobrzynia po wybudowaniu zbiornika
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska