Ogłaszając przetarg 28 kwietnia dano czas na składanie ofert do 6 maja, a akurat mamy długi weekend i nie każdy zagląda na stronę Biuletynu Informacji Publicznej na internetowej stronie miasta. A tam właśnie znajduje się ogłoszenie o przetargu.
Zakres prac jest duży i podzielony na dwa etapy. Zamawiający nie podaje, ile może zarobić potencjalny wykonawca. To oferenci mają zaproponować cenę. Miasto dostało na to z urzędu marszałkowskiego 160 tysięcy złotych.
Prace powinny być wykonane w dwóch etapach. W pierwszym trzeba: wymontować silnik i zawieźć go do zakładu Andrychowie na kapitalny remont, a potem go zamontować, a ponadto oczyścić, pomalować części nawodne kadłuba, naprawić system hydrauliczny klap wjazdowych, wymienić uszkodzone belki drewniane, odremontować barierki ochronne na pokładzie.
Przeczytaj także: Prom w Nieszawie może w tym roku w ogóle nie ruszyć?
W drugim etapie zakłada się transport promu z Nieszawy doku (pochylni) i po niezbędnych remontach sprowadzenie do z powrotem. W specyfikacji przetargowej wymienia się wymianę blach poszycia dna i burt promu, remont instalacji hydraulicznej, kół napędowych, przegląd i naprawę systemu ostrzegania, nawigacji i instalacji elektrycznej. Słowem remont kapitalny.
Jak zaznaczono w ogłoszeniu, remont wykonuje się po to, by odnowić świadectwo klasy, które wydaje Polski Rejestr Statków w Gdańku.
Co ciekawe, wymagająca aż tak szeroko zakrojonego remontu jednostka ma świadectwo zdolności żeglugowej wydane przez Urząd Żeglugi Śródlądowej w Warszawie aż do roku 2017.
Czytaj e-wydanie »