Nie były to pierwsze ani drugie podobne badania w Świeciu, prowadzone w specjalnym autobusie Centrum Onkologicznego w Bydgoszczy. Zwykle jednak liczba osób, które decydowały się przebadać, oscylowała w granicach kilkunastu. Dlaczego tym razem było inaczej? - Przede wszystkim akcja została dobrze nagłośniona przez media - podkreśla Lintowicz. - Nie bez znaczenia był też jej piknikowy charakter. Fachowcy byli dostępni od godz. 10 do 18, a więc każdy, kto uznał, że warto zadbać o zdrowie, mógł z skorzystać z tej propozycji.
Takiej możliwości nie przepuściła Elżbieta Lemańska z Gródka, która o bezpłatnych badaniach dowiedziała się z "Pomorskiej". - Na pewno łatwiej się wybrać do Świecia niż do Bydgoszczy - zauważa. - Tym bardziej, że oba badania można było załatwić bez dłuższego czekania w kolejce. Wiele kobiet wciąż nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo istotne są regularne wizyty u ginekologa. Mam wrażenie, że często bagatelizują to zwłaszcza kobiety, które w najbliższej rodzinie nie miały przypadków nowotworu. Wychodzą więc z założenia, że im również on się nie przydarzy.
Przeczytaj również: Pielegniarki ze Świecia nie chcą być "siostrami". To średniowiecze! - mówią
Pozytywne zmiany w podejściu do zdrowia dostrzega także Lintowicz. - Cieszył mnie widok mężów towarzyszących swoim żonom - mówi. - Zdrowie kobiety powinno być ważne dla jej mężczyzny i na odwrót.
O wynikach badań wszystkie uczestniczki akcji zostaną powiadomione w ciągu miesiąca. Wcześniej listu z Bydgoszczy mogą się spodziewać pacjentki, u których fachowcy dostrzegą nieprawidłowości.
Czytaj e-wydanie »