Między 18 a 29 sierpnia ub. roku były bowiem wydawane rozmaite decyzje, mimo że po rezygnacji kilkorga członków zarząd Towarzystwa był zdekompletowany. Chodziło m.in. o regulamin organizacyjny Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej, odwołanie z funkcji kanclerza uczelni Bogusława Stroszejna i inne kwestie kadrowe.
Nowy zarząd WSHE unieważnił wspomniane uchwały. Sprawa trafiła do sądu, który podzielił stanowisko nowego zarządu. Po apelacji poprzedniego zarządu WTN, wyrok sądu I instancji został utrzymany w mocy.
Od kilku miesięcy w toruńskim sądzie czeka na rozstrzygnięcie sprawa wpisania nowego zarządu do Krajowego Rejestru Sądowego, co otworzy mu m.in. drogę do pozyskiwania pieniędzy z Unii Europejskiej. A te są uczelni bardzo potrzebne, bowiem kondycja finansowa włocławskiej WSHE nie jest ponoć najlepsza.