- Sąd drugiej instancji, sąd apelacyjny potwierdził tylko moją rację w tej sprawie - mówi dr Jacek Korecki, ortopeda, który był kierownikiem Oddziału Ortopedii i Traumatologii oraz zastępcą dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. bł. ks. Jerzego Popiełuszki we Włocławku.
Sprawa dotycząca okoliczności, w jakich klinika zerwała współpracę z medykiem, została ujawniona w 2021 roku. W lipcu najpierw dr Korecki przestał być zastępcą dyrektora, a w sierpniu tego samego roku szpital rozwiązał z nim umowę o "udzielanie świadczeń zdrowotnych", co oznaczało w praktyce, że lekarz nie mógł już dalej pracować w lecznicy (ze szpitalem współpracował od października 2020 roku).
Krótko potem media informowały o zadziwiających okolicznościach, w jakich rzekomo zakończyła się ta współpraca. Pojawiły się pogłoski, że lekarz został wyprowadzony przez mundurowych, że postawiono zarzuty. To okazało się nieprawdą. Te informacje zdementowała jeszcze tego samego dnia Karolina Welka, dyrektor WSS we Włocławku.
- Nie wiem, kto rozpuścił te wieści, ale do dzisiaj można natrafić na informacje, które ukazują mnie w takim świetle - mówi dr Jacek Korecki. - To wlecze się za mną. Nigdy żadnych zarzutów nie miałem. Sąd wyjaśnił sprawę mojego zwolnienia i dwa razy przyznał mi rację.
Szpital musiał zapłacić lekarzowi
Lekarz skierował sprawę najpierw do Sądu Rejonowego we Włocławku. Wyrok zapadł 27 stycznia 2022 roku. SR zasądził od szpitala na rzecz medyka zapłatę ponad 41 tys. zł, co miało być rekompensatą za utracone dochody. Od tej decyzji dyrekcja lecznicy odwołała się do Sądu Okręgowego. Apelacja została oddalona.
Dlaczego właściwie lekarz został zwolniony ze szpitala, albo dokładniej - dlaczego rozwiązano z nim kontrakt na świadczenie usług medycznych (nie chodziło o umowę o pracę)? Podnoszono, między innymi, że lekarz opuszczał swój oddział w trakcie godzin pracy, przedmiotem ustalania przez sąd miały być również uwagi, rzekomo wyrażane przez lekarza pod adresem dyrektora szpitala. Analizowano też, w jakim zakresie umowy wiążące lekarza z lecznicą regulowały łączenie pełnionych przez niego funkcji - ordynatora i zastępcy dyrektora. W swoim werdykcie z 26 października sąd uznał, że rozwiązanie umowy nastąpiło bezpodstawnie.
Sam dr Korecki podkreśla, że nigdy nie zaniedbywał swoich obowiązków. Karolina Welka, dyrektor włocławskiego szpitala nie chce komentować wyroku sądu. W kilku słowach tylko odnosi się do wcześniej wyrażanego stanowiska w tej sprawie.
- Współpraca pana doktora ze szpitalem nie była prawidłowa, co zostało również potwierdzone przez świadków, bezpośrednio współpracujących z panem doktorem - mówi dyrektor szpitala.
