- 20 grudnia mija ostateczny termin wyboru przez maturzystów przedmiotów, jakie będą zdawali na egzaminie maturalnym. Co powinni wziąć pod uwagę?
- Wybór ten podyktowany jest w ogromnej większości przypadków przez wymogi stawiane przez wyższe uczelnie w procesie rekrutacji na studia. Wybiera się zatem takie przedmioty i zdaje je później na takim poziomie, by zapewniło to, lub przynajmniej w najwyższym możliwym stopniu uprawdopodobniło, dostanie się na wybrany kierunek studiów. Wymogi stawiane w procesie rekrutacji przez publiczne uczelnie w Polsce, w tym nasz uniwersytet, zapisane są w specjalnych uchwałach ich senatów, do których, w formie załączników, dołączane są zasady i tryb naboru. Jest to dokument wart dokładnego i starannego przestudiowania. Dostępny od dawna na naszych stronach internetowych.
- Zasady naboru na UMK, i nie tylko, zostały określone już wiele miesięcy temu, ale w międzyczasie minister edukacji Roman Giertych ogłosił zmiany np. słynną już amnestię maturalną. Czy uniwersytet wprowadzi więc jakieś zmiany?
- Często spotykamy się z pytaniem, czy, i w jakim stopniu, UMK zmieni uchwalone zasady w obliczu zmian, jakie w tym roku wprowadzone zostały do egzaminu maturalnego. Zmian, które uznać wypada za niespodziewane, daleko idące, arbitralne i nie do końca przemyślane. Tak przynajmniej rysują się one w powszechnym odbiorze. Chodzi oczywiście o tzw. amnestię maturalną, a jeszcze więcej o decyzję zawartą w rozporządzeniu z 8 września o rozdzieleniu egzaminów na poziomie podstawowym i rozszerzonym. Otóż, trzeba powiedzieć, że uczelnie postawione zostały pod ścianą w tym sensie, że nic praktycznie nie mogą zrobić, a jedynie podporządkować się tym nowym wymogom z rozporządzenia. Ustawa o szkolnictwie wyższym z 2005 r. stanowi, że uchwały rekrutacyjne muszą być gotowe do końca maja roku poprzedzającego rekrutację, której zasady określa (przedtem zresztą było dokładnie tak samo), czyli z bardzo dużym wyprzedzeniem, bo 14- miesięcznym. Nasza uchwała pochodzi z 30 maja 2005 r., czyli zanim min. Giertych podjął dzieło modyfikacji egzaminu maturalnego. Nie mamy więc prawa jej zmienić.
- Jednak w tym roku, zgodnie z rozporządzeniem, o którym pan wspominał, UMK inaczej będzie przeliczał wyniki egzaminów maturalnych.
- Wydaje się, że koncepcja, w myśl której wynik egzaminu stanowi przepustkę na studia, a sam egzamin maturalny pełni funkcję egzaminu wstępnego na studia, jest dobra i winna być generalnie zaakceptowana. Problem pojawia się wraz z pojawieniem się znaczącego różnicowania się poziomów wymagań egzaminacyjnych w zależności od przedmiotów i roku składania egzaminu. W roku 2007 tym spośród maturzystów, którzy przystąpią do egzaminu na poziomie rozszerzonym, wpisane zostaną według ustalonego przez ministerstwo przelicznika wyniki z poziomu podstawowego. Będziemy je honorować, zdając sobie w pełni sprawę z dyskusyjności przyjętego przez ministerstwo rozwiązania. Wyjściem alternatywnym byłby powrót do egzaminów wstępnych organizowanych przez uczelnie wyższe dla wszystkich kandydatów (robimy to dla tzw. "starych maturzystów"), co z kolei byłoby sprzeczne z ustawą o szkolnictwie wyższym i co przypuszczalnie spotkałoby się również z dużym oporem. Nie jest to z pewnością rozwiązanie, na które sobie może pozwolić obecnie w pojedynkę żadna z wyższych uczelni.