Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niskie Brodno. Szanty, muzyka wielu bander

Tekst i fot. Bogumił Drogorób
Bogumił Drogorób
Po kilku latach reaktywowano "Bramę Mazur", przegląd szantowych grup muzycznych. Zainteresowanie było spore, nie przeszkodził nawet deszcz.

Najstarsza marynarska pieśń robocza, jaką odnotowano w czasach historycznych, jest zawarta w romansie greckim Longora - Dafnis i Chloe (pisze o tym Piotr Przybysz) napisanym miedzy III a V wiekiem naszej ery. Śpiewana wówczas, jak nietrudno zgadnąć, podczas wiosłowania. Rytm zanurzanych wioseł zmuszał do zespołowej pracy i jednolitego wysiłku. Wśród mieszkańców wyspy Seram zachowały się takie archaiczne marynarskie pieśni, przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Shanties - jakie znamy dziś - są oczywiście o wiele późniejsze. Pochodzą z ubiegłego stulecia. Wtedy bowiem ukształtowała się klasyczna wersja szanty.
Bujny rozwój szanty jest związany przede wszystkim z wybuchem "gorączki złota" w lata 1848-49. Odkrycie w 1848 r. grudek złota w piasku zagarniętym przez koło napędowe wodnego młyna na Sutter's Crek - małym dopływie rzeki Sacramanto - spowodował masową migrację do Kalifornii ze wszystkich innych części kontynentu, a wkrótce z całego niemal świata. Stocznie na całym wybrzeżu Stanów pracowały nieprzerwanie budując statki. W ciągu niespełna czterech lat zbudowano i wprowadzono do oceanicznej żeglugi ponad 160 szybkich żaglowców - kliprów. Wymagały one kwalifikowanych marynarzy, których brakowało. Wówczas to powstało powiedzenie: dobry szantymen wart sześciu ludzi. Niemal wszystkie prace na żaglowcach, wykonywane w rytmie, miały muzyczne tło. Oczywiście - szanty.
Nie wszędzie jednak szantymeni byli mile widziani. Na okrętach wojennych istniał kategoryczny zakaz śpiewania podczas prac pokładowych. Jedyną melodią był gwizdek bosmana. Tyle historii, o której dziś członkowie grup muzycznych mogą opowiadać dniami i nocami, oczywiście przy szantach: cztery piwka na stół, w popielniczce pet...
Żeglarskie Pojezierze Brodnickie ma szczególne podstawy do kultywowania piosenki żeglarskiej. Tu od lat wielu istnieje grupa "Ostatnia Deska Ratunku", znana nie tylko w kraju, także w Niemczech, Holandii, Danii. Dzięki muzykom tego teamu reaktywowano "Bramę Mazur" przy wydatnej pomocy Towarzystwa Miłośnikow Ziemi Michałowskiej oraz Urzędu Miejskiego.
Koncert nad Niskim Brodnem, mityng szantowców, to także zasługa wielu życzliwych sponsorów. Tegoroczną "Bramę Mazur" otworzyli dla muzyków: Nieruchomości Perfekt, Parfekt-Dom, Vidox - Leszek Wałdowski, Budowlanka - Mieczysław Grabowski, Kancelaria Notarialna - Wacław Jankowski, Beata i Marian Żebrowscy, Sanmel - Eugeniusz Gajewski, Ranata i Marek Hildebrandt, Samindruk - Han Henning Naefe, Przedsiębiorstwo Drogowo-Budowlane - Jan Kopiczyński, Malkor - Krzysztof Śliwiński, Perkoz - Stanisław Koziorzemski, Vobro - Wojciech Wojenkowski, AIG Bank Polski, Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji - Henryk Zdunkowski, Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, Brodnickie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, a patronat medialny należał do "Gazety Pomorskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska