MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ludzie kupują wiadrami puder na grypę, a nie leki. Dopiero w aptece dowiadują się co najlepiej stosować przeciw grypie - Maseczki higieniczne znikają jak kamfora

Tekst i fot. Marek Ewertowski
Maseczka to tylko środek ochronny
Maseczka to tylko środek ochronny Marek Ewertowski
Paniki nie ma, ale jest spore, nawet nadzwyczajne zainteresowanie maseczkami higienicznymi, lekami przeciw grypie - uważają aptekarze z Brodnicy i Nowego Miasta Lubawskiego. Wiadomości nadchodzące z Ukrainy nie pozostają bez wpływu.

W regionie nie odnotowano gwałtownego wzrostu zachorowań na grypę, ale w większości aptek zabrakło już maseczek higienicznych na twarz. Farmaceuci obserwują także zwiększone zainteresowanie na środki wzmacniające odporność, leki przeciw grypie.

- Cały zapas maseczek zniknął u nas już w poniedziałek, po informacjach z Ukrainy. Przedtem nie było na nie zapotrzebowania - informuje Andrzej Telej, farmaceuta z apteki "Polifarm". - Nie ma ich w hurtowniach. Ludzie kupują duże ilości farmaceutyków hamujących objawy, ale nie leczących. Sugerujemy wówczas zakup specyfików leczących grypę, zwyczajowo zwanych aspiryną.

Zdaniem farmaceutów sporo osób zareagowało dość nerwowo i zapobiegliwie po informacjach o epidemii grypy u naszych wschodnich sąsiadów.

Rozmaicie jest ze sprzedażą szczepionek przeciw sezonowej grypie. W jednych aptekach już ich brak, w innych zalegają na półkach. Aptekarze uspokajają, że sprowadzą szczepionkę dla każdego klienta indywidualnie. Będzie do odebrania jeszcze tego samego dnia. Niestety, szczepionki nie chronią przed zachorowaniem tylko zdecydowanie zmniejszają ryzyko niebezpiecznych dla zdrowia i życia powikłań pogrypowych. Wielu mieszkańców naszego regionu traktuje - niesłusznie - zakup szczepionki, jako zbędny wydatek.

- W ciągu jednego dnia sprzedaliśmy dwadzieścia opakowań maseczek. To praktycznie tyle, ile sprzedajemy miesięcznie - mówi farmaceutka z Nowego Miasta Lubawskiego. - Pytamy każdego dnia w hurtowni, ale niestety nie ma, a klienci pytają.
Zdaniem lekarzy maseczka to półśrodek. Zawsze należy się zaszczepić. Grypa jest niebezpieczną chorobą zakaźną i powoduje groźne powikłania. Prawie każdej zimy wywołują ją coraz to nowe szczepy wirusa.

- Maseczka działa w miarę skutecznie tylko przez piętnaście, dwadzieścia minut. To tylko doraźne zabezpieczenie przed kichnięciem i kaszlnięciem. Wirusy są lotne i szybko się przez materiał przedostają - mówi Mirosław Grafiński, szef brodnickiego sanepidu. - Dziś mamy zgłoszenie o dziewięciu przypadkach grypy w Górznie. Najprawdopodobniej jest to grypa sezonowa. Trzeba potwierdzić to laboratoryjnie.

Szef placówki sanitarnej radzi zachować spokój, zadbać o ciepłą odzież, tak by się nie przegrzać i koniecznie nosić czapkę. Przy kichaniu i kaszlu wykorzystać własny zgięty łokieć, a nie dłoń.
- Sytuacja z maseczkami stanowi przykład instynktu samozachowawczego. Szkoda, że nie zawsze idzie on w parze z wiedzą - dodaje dr Grafiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska