- Straty pomrozowe na polach występują co roku, ale w tym sezonie oziminy generalnie są w dobrej kondycji - uważa Marek Radzimierski z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, oddział w Przysieku. - Dotyczy to zarówno zbóż jak i rzepaku, chociaż wiele zależy m.in. od usytuowania plantacji i rodzaju gleby. Tam gdzie występuje np. gleba mozaikowa, to szczególnie na górkach mogły pojawić się „łysinki”.
Rośliny są głodne, a ceny nawozów wysokie
Jego zdaniem na niektórych polach widoczny jest już deficyt azotu i fosforu.
- A rolnicy mają w tym roku mniej nawozów, bo te są drogie - zauważa doradca i dodaje, że warto sprawdzić, które uprawy wymagają zasilenia. Zwraca uwagę, że tam, gdzie rolnicy przyorali słomę i azot został „skonsumowany”, rośliny mogą potrzebować większej dawki nawozów.
- Trudno, będę miał mniejsze plony, ale na kupno nawozów w tym sezonie mnie nie stać - mówi rolnik z pow. świeckiego. - Wykorzystam resztkę z poprzedniego roku, ale tylko tam, gdzie rośliny tego najbardziej potrzebują. Na szczęście oziminy dobrze wyglądają.
To też może Cię zainteresować
Delikatniejsze drzewa i truskawki nie lubią mrozu
Zdaniem Radzimierskiego nocne spadki temperatury mogły bardziej zaszkodzić drzewom owocowym, szczególnie tym delikatniejszym odmianom. Dotyczy to m.in. czereśni i brzoskwiń.
- Gdy w dzień świeci słońce, a w nocy temperatura spada do minus dziesięciu stopni Celsjusza, to pękają niektóre pnie drzew - mówi Paweł Pączka, prezes Grupy Producentów Owoców Galster w Wierzchucicach (pow. bydgoski). - Na razie widać straty w tkankach. Lepiej wyglądają te drzewa, które wcześniej skończyły wegetację.
Problem dotyczy m.in. sadów czereśniowych, ale prezes Pączka dodaje, że wiele zależy od położenia sadu, ukształtowania terenu.
Bo te czynniki wpływają na powstawanie tzw. zastoisk mrozowych w sadach.
- Dobrze, że w dzień nie ma wysokiej temperatury, bo dzięki temu wegetacja nie przyspiesza - mówi Aleksandra Szulc, właścicielka sadu czereśniowego w Szczutkach, koło Bydgoszczy. - No i całe szczęście, że nie ma wiatru, bo przy dużych nocnych przymrozkach mogłoby to być groźne.
- Ujemna temperatura w nocy hamuje wegetację - twierdzi Małgorzata Kołacz z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Minikowie.
I zauważa, że na razie lepiej nie zdejmować otuliny z plantacji truskawek. Kto już to zrobił, a rośliny pod wpływem słonecznego światła zaczęły budzić się do życia, może ponieść straty.
To też może Cię zainteresować
Sadownicy obawiają się kolejnych przymrozków, a najbardziej tzw. zimnej Zośki, ale to dopiero w połowie maja.
