https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nocny lot samolotu Marynarki Wojennej do Bydgoszczy po serce

MM Trójmiasto
Samolot MW "Bryza" na lotnisku w Gdańsku.
Samolot MW "Bryza" na lotnisku w Gdańsku. fot. Michał Franczyk / aviateam.pl
- Mamy serce do przeszczepu - z taką informacją zadzwonili do Kliniki Kardiochirurgii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego lekarze z Bydgoszczy. Lekarze gdańskiej kliniki poprosili Marynarkę Wojenną o pomoc w transporcie. Kilka godzin później serce zaczęło bić w ciele pacjenta - podaje portal MM Trójmiasto.

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

- W nocy z czwartku na piątek (z 10 na 11 grudnia) Marynarka Wojenna została poproszona o pomoc, aby przetransportować z Bydgoszczy do Gdańska serce do przeszczepu - mówi kmdr por. Bartosz Zajda, rzecznik prasowy dowódcy Marynarki Wojennej.

Na przeszczep oczekiwał około 50-letni mężczyzna, który od trzech miesięcy był podłączony do sztucznego serca. Ratunkiem dla jego życia był przeszczep.

- Postawiliśmy w stan gotowości załogę samolotu M-28 "Bryza" z 30 Eskadry Lotniczej Marynarki Wojennej w Siemirowicach. Samolot wystartował o godzinie 23.50. Po około godzinie lotu "Bryza" wylądowała na lotnisku w Bydgoszczy - relacjonuje Bartosz Zajda.

W Bydgoszczy na pokład samolotu weszła ekipa transplantacyjna z sercem. O godzinie 2.11 samolot wystartował z lotniska w Bydgoszczy i po 40 minutach lotu lądował w Gdańsku Rębiechowie.

Z lotniska serce natychmiast trafiło do Kliniki Kardiochirurgii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego kierowanej przez prof. Jana Rogowskiego. Lekarze przystąpili do przeszczepu, który przeprowadził dr Piotr Siondalski. Około godziny 5.00 serce zaczęło bić w ciele pacjenta.

- Nie jesteśmy Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, ale kiedy pojawia się taka możliwość pomocy reagujemy po ludzku i pomagamy - mówi Bartosz Zajda, rzecznik prasowy dowódcy Marynarki Wojennej.

- Marynarka Wojenna jest niezastąpiona w tego typu sytuacjach - komentuje prof. Jan Rogowski z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyń Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. - Jesteśmy bardzo wdzięczni, bo transport jest najbardziej kosztochłonną częścią operacji - dziękuje pilotom Rogowski.

Źródło: Nocny lot samolotu Marynarki Wojennej po serce - www.mmtrojmiasto.pl

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~Anula~
dziekuje rodzinie dawcy,to była radosna i pogodna osoba
p
paja
Jak tak czytam niektóre komentarze na tym i na innych portalach, to zastanawiam się, czy w ogóle jest sens zaglądania na takie strony. Ale nie zniżę się do poziomu tych internautów, którzy wystawiają same negatywy. Po prostu na spokojnie wyrażę swoją opinię. Otóż z tego co czytam wynika, że gdy ten samolot leciał o 23.50 serce pewnie nie było jeszcze pobrane. Potem samolot czekał w Bydgoszczy aż serce będzie pobrane i gotowe do transportu. Gdy tylko przywieziono je na lotnisk samolot wystartował i po niecałej godzinie był w Gdańsku. Czyli czas dzięki wykorzystaniu samolotu był bardzo krótki!!
A teraz powiem co przede wszystkim powinniśmy zrobić, a mianowicie złożyć wyrazy kondelencji rodzinie dawcy i jednocześnie wielkiego szacunku, że przy swojej rodzinnej tragedii postanowili pomóc drugiemu człowiekowi - ta bardzo piękne. A panu, który otrzymał dar serca życzmy jak najszybszego powrotu do zdrowia.
m
motororororo
cała akcja bez sensu. Z centrum Bydgoszczy do Gdańska jadę samochodem nieco ponad półtorej godziny (zbytnio nie pędząc i korzystając z autostrady).
Akcja z samolotem zajęła prawie 3 godziny...

Ale za to artykuł jaki!!!
B
BYdgoszczak
Brawo dla wojska i szpitali Serce to bezcenna rzecz.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska