Noteć zagraża kopalni w Wojdalu
Takiej powodzi na Kujawach nie było od 30 lat
Półwysep Potrzymiech na Gople stał się wyspą. Mieszkańcy Ostrówka dzięki wojskowym amfibiom docierają do szkół, pracy i na zakupy. Woda z Kanału Noteckiego i Noteci zalewa pola i łąki. Mieszkańcy siedmiu domów w Pakości nie ewakuowali się tylko dzięki wysokim wałom zbudowanym przy pomocy strażaków. Niewiele brakuje, by rzeka wdarła się też do żwirowni w Wojdalu.
Sprawą zainteresował się poseł Krzysztof Brejza. - W ubiegłym roku też mieliśmy bardzo śnieżną zimę. Noteć jednak nie sprawiała nam takich kłopotów. Skąd w tym roku aż tak dużo wody? - docieka poseł. Docierają do niego skargi mieszkańców. Wielu z nich źródeł swoich kłopotów upatruje w zrzutach wody z odkrywek kopalni węgla brunatnego "Konin". - To rzeczywiście może mieć wpływ na sytuację powodziową na tym terenie. Wiemy, że kopalnia pompuje wodę do Gopła. Docierają do mnie informacje, że nie przestrzega limitów tych zrzutów - wyznaje poseł.
Dlatego też wystąpił do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska z wnioskiem o zbadanie tej sprawy. Chce się dowiedzieć, czy stan zrzutu wód z odkrywki jest monitorowany przez instytucje państwowe.
Rzecznik prasowy kopalni Ewa Galantkiewicz przekonuje, że woda z odkrywki Tomisławice odprowadzana jest w ilościach zgodnych z określonymi w pozwoleniu wodno-prawnym. - Żadne limity nie są przekraczane - zapewnia. Konkretnych liczb nie udało nam się jednak od niej uzyskać.
Galantkiewicz dodaje, że woda z odkrywki pompowana już jest od dwóch lat. - Robimy to bez względu na pogodę. Tymczasem jak jest susza, jesteśmy obwiniani za to, że w okolicznych akwenach jest mało wody. Teraz jak jest zima i śniegi topnieją pojawiają się informacje, że woda z kopalni zalewa mieszkańców. Ta woda płynie bez względu na ilość opadów atmosferycznych - tłumaczy.
Andrzej Łyczywek, dyrektor ds. Zlewni Noteci w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej tłumaczy, że na wysoki stan Gopła i Noteci miało wpływ kilka czynników: wysoki stan wód gruntowych, deszczowa jesień, śnieżna zima i szybka odwilż. - W ubiegłym roku też spadło dużo śniegu. Ale nie mieliśmy nagłej odwilży. - mówi.
Wątpi, by wody pompowane z odkrywki w znaczący sposób pogorszyły sytuację na rzece. - To nie są tak duże ilości, żeby miały wpływ na zlewnię - przekonuje.