Mogli zginąć wszyscy - w samochodzie, który zaczął się palić wkrótce po uderzeniu.
Wypadek, do którego doszło po godz. 23.00 w sobotę (30 lipca) widziało jednak dwóch mężczyzn, którzy właśnie tamtędy przejeżdżali. Jak informują strażacy, mężczyźni zatrzymali się i pomogli ewakuować kierowcę oraz jednego z pasażerów z auta. Prawdopodobnie, gdyby ta pomoc nie nadeszła na czas, nie mieliby szans na ratunek. Pierwszej pomocy przedmedycznej poszkodowanym udzielali strażacy. Po przyjeździe pogotowia, przekazywali ich ratownikom z karetek.
Audi A4 jechało czterech mężczyzn i dziewczyna. Nagle samochód zjechał na pobocze i uderzył w drzewo.
- Wszyscy pasażerowie i kierowca auta to chełmnianie w wieku od 20 do 24 lat - mówi podkom. Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Zostali przewiezieni do szpitala w Grudziądzu.
Dziś rano od rodziny jednego z pasażerów dowiedzieliśmy się, że 24-letni chłopak zmarł. Stan kilku innych osób jest wciąż ciężki.
Policjanci ustalają przyczynę wypadku.
- Osoby, które widziały zdarzenie lub sytuację chwilę przed wypadkiem, prosimy o kontakt z naszą komendą - apeluje Agnieszka Sobieralska.
Straty oszacowano wstępnie na 12 tys. złotych.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje